niedziela, 6 lutego 2022

20. Szlachecki dwór


Beskidzka Droga Świętego Jakuba opuszczając Podegrodzie wprowadza w łagodny i sielski krajobraz zachodniej części Kotliny Sądeckiej, otoczony z trzech stron wzniesieniami Beskidu Wyspowego. Mijane po drodze wioski Owczary, Świdnik i Łukowica są niewielkie, spokojne, bez sznurów przejeżdżających samochodów i napawają tęsknotą za czasem, w którym życie toczyło się zwykłym codziennym rytmem, przeplatanym wyraźnie widocznymi w postawie ludzi dniami świątecznymi. 

Odżywa w pamięci fragment wiersza Jana Kochanowskiego:

„Wsi spokojna, wsi wesoła,
Który głos twej chwale zdoła?
Kto twe wczasy, kto pożytki
Może wspomnieć za raz wszytki?”

W środku tej pełnej łagodności krainy, w wiosce Świdnik, czas nagle cofa się o kilkaset lat i stajemy w krajobrazie dawnej sarmackiej posiadłości, przed bramą wiekowego parku dworskiego, od której cienista aleja prowadzi do schowanego w głębi szlacheckiego dworu polskiego, najbardziej klasycznego w swej architekturze. 

I tutaj znowu odżywają w pamięci znane strofy, tym razem naszego narodowego wieszcza:

„Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
Świeciły się z daleka pobielane ściany,
Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.” 

Sarmacka posiadłość

Park dworski w Świdniku, obok którego przechodzi Beskidzka Droga Świętego Jakuba, przecięty jest aleją obsadzoną wiekowymi drzewami, poprowadzoną od drogi i zakończoną kolistym podjazdem przed wejściowym gankiem do sarmackiego dworu, stojącego po środku parku krajobrazowego dawnej szlacheckiej posiadłości.

Typową „sarmacką" siedzibą nie był monumentalny pałac, lecz właśnie drewnia­ny dwór szlachecki. Przy jego budowie kiero­wano się głównie dążeniem do wygodnego mieszkania, w swej swobodzie odbiegając od modnych wzorów budownictwa pałacowego, niemniej opartych wyraźnie na wzorach baro­kowej architektury epoki Wazów. Drewniany dwór parterowy był wygodny, tani, łatwy do zaprojektowania i zbudowania. Rozpowszech­nienie tych zredukowanych i skromnych uk­ładów opartych na ścisłej osiowości i dwutraktowości bryły, następowało dzięki popula­ryzacji ówczesnych traktatów architektonicznych: anonimowego "Krótka na­uka budownictwa dworów, pałaców i zamków podług nieba i zwyczaju polskiego" (1659) oraz "Ekonomia ziemiańska" Jakuba Haura (1679), zawierających swoiste kompendium wie­dzy teoretycznej i praktycznej, przeznaczonej do powszechnego stosowania. Proponowane w nich programy zakładały trzy główne zasady jakim winna odpowiadać ziemiańska siedziba: pierwsza to solidność i trwałość, potem wygoda, na koniec estetyka i piękno. Przy czym dwa pierwsze elementy uznawano za niezbędne i konieczne, trzeci zaś w miarę możliwości i preferencji estetycznych.

Dwór w Świdniku wybudowany w XVIII w. jest wzorcowym egzemplarzem późnobarokowego drewnianego dworu wiejskiego, należącego do odmiany alkierzowej, charakteryzującej się kwadratowymi dobudówkami wysuniętymi przed elewacje. Dwór zwrócony frontem ku północy, modrzewiowy, z murowanymi fragmentami, o ścianach w konstrukcji zrębowej, tynkowany i bielony. Obiekt parterowy, z facjatką z tyłu, w której trójkątnym szczycie ślepa, półkolista arkada. Dachy namiotowe z pazdurami kryte gontem. Pierwotnie dwór miał dach łamany także na alkierzach. Wejście poprzedza ganek z trójkątnym szczytem wspartym na kolumnach. Korpus główny to sześć pomieszczeń z sienią i salonem na osi. 

W części zachodniej wprowadzono z czasem dodatkowe wejście dla służby, łamiąc regularność układu. W części wschodniej drewnianych stropów na jednej z belek zachował się łaciński napis z datą budowy: BENEDIC DOMINE DOMUM ISTAM EXTRVITAM 1752 AD. DIEBUS 7 BRIS ET OMNIS HABITANTES IN EA (Błogosławię domowi temu, budowanemu 1752 dn. 7 X i wszystkim mieszkańcom jego). 

We wnętrzach dwa, dwukondygnacyjne rokokowe kominki oraz częściowo zachowana stolarka z profilowanymi płycinami, okładzinami futryn drzwi i obramieniami okien, ozdobnymi okuciami. 

Za dworem, w południowo-wschodniej części parku stoi niewielka murowana, półokrągła, sklepiona kolebkowo z kamiennym portalem dworska kaplica, wybudowana w XVIII w.

Zachowały się żelazne drzwi i wewnątrz obraz Matki Boskiej Bolesnej z początku XIX wieku.

W części południowo-zachodniej, na zboczu wzniesienia znajduje się kamienny budynek bez okien, nakryty czterospadowym dachem, zbudowany współcześnie na zachowanych piwnicach XVI wiecznego zboru ariańskiego. 

Historia i miejscowe legendy wiążą te dwa parkowe obiekty z wydarzeniami jakie miały tutaj miejsce w XVI i XVII wieku, kiedy tutejsza szlachta w czasach reformacji przystąpiła do unitariańskiej wspólnoty religijnej pod nazwą Braci Polskich, będącej jednym z odłamów arianizmu. W XVI wieku ówczesny właściciel Świdnika Marcin Rogowski, podwojewodzi sądecki, wybudował zbór, który na nabożeństwach ariańskich gromadził szlachtę z okolicznych wsi, a szerzeniu idei reformacji służyły drukarnie w Łukowicy i Przyszowej, wsiach sąsiadujących ze Świdnikiem.

Był to czas, kiedy wpływy wspólnot innowierców rozprzestrzeniały się na całej Ziemi Sądeckiej. Szkoły jakie prowadzili Bracia Polscy cieszyły się poważaniem wśród szlachty i mieszczan nawet z dalszych okolic. W tym czasie wszyscy radni miejscy w Sączu należeli do ich zboru i nawet na sądeckim zamku Jagiellonów głoszono ariańskie nauki.

Początkowe głoszone i wprowadzane  przez Braci Polskich hasła równości wszystkich ludzi wobec Boga i prawa szybko poszły w zapomnienie wraz z pogarszająca się sytuacją gospodarczą i ekonomiczną jaka rozpoczęła się z początkiem XVII wieku, nazywanym wiekiem wojen religijnych. Po latach pełnej tolerancji wyznaniowej w Rzeczypospolitej nastąpił okres kontrreformacji i konfrontacji między różnymi wyznaniami. Innowiercom przypisywano winę za klęski jakie spadały w tym czasie na kraj. Zaczynały się coraz częstsze napady na dwory szlacheckie zamieszkałe przede wszystkim przez wyznawców arianizmu zwanych Braćmi Polskim. Na Sądecczyźnie kulminacyjnym punktem był bunt chłopski w 1620 roku, o którym pisze w XIX wieku znawca historii Sądecczyzny, Szczęsny Morawski:

„Chłopi z Łącka ogarnięci gniewem bożym pod dowództwem Kępy i Chlipawczyków z Ochotnicy oraz Błażka Jaszczura  Rusnaka z Kamienicy urządzali napady na dwory arian - Wielogłowskich w Wolicy, pani Gabońskiej w Łukowicy oraz Wierzbiętów i Podowskich w Przyszowej".

Dwór Rogowskich najprawdopodobniej został spalony, a zabitych w napadzie pochowano w dworskim parku. Po wygnaniu z kraju  Braci Polskich, na mocy ustawy sejmowej z 1658 roku,  właścicielami Świdnika zostają Sędzimirowie z Łukowicy, W połowie XVIII wieku majątek drogą koligacji rodzinnych przechodzi w ręce Wielogłowskich, herbu Starykoń, właścicieli Jastrzębia, części Wolicy koło Stronia oraz Zagorowa, którzy w 1752 r. rozpoczynają budowę dworu, który zachował się do czasów obecnych. 

Dwór w Świdniku, zdjęcie z około 1920 roku.

Dwór w Świdniku, zdjęcie z 2014 roku

Najprawdopodobniej w tym czasie w parku dworskim stawiają również kapliczkę w miejscu pochowania zamordowanych arian.

Od 1821 właściciele zmieniali się wielokrotnie i w 1946 roku ostatnia właścicielka Marianna z Walterów Śmiałowska została wysiedlona. Dwór był następnie siedzibą władz gromadzkich, szkoły, ośrodka wypoczynkowego Akademii Medycznej w Krakowie, oraz Mieleckiego Przedsiębiorstwa Budowlanego. W 1991 dwór wraz z parkiem przejęła Gmina Łukowica, która wydzierżawiła go osobom prywatnym. Zaniedbany dwór odzyskał spadkobierca i w 2002 roku sprzedał go Twardowskim ze wsi Owieczka, którzy dwór odnowili, odrestaurowali park, kapliczkę i dawny zbór ariański i utrzymują do dzisiaj. Organizują w nim różnego rodzaju przyjęcia okolicznościowe, koncerty i imprezy kulturalne. 

Odbywają się też tradycyjne majówki przy dworskiej kapliczce, podczas których maryjne pieśni często śpiewają lachowskie zespoły.

Ulegając nostalgicznej atmosferze tego zakątka „Sądeckiej Małej Ojczyzny”, wypada też zadumać się nad krętym biegiem polskich dróg. Czyż nie musi budzić chwili zastanowienia los tych, których prochy leżą w podziemiach świdnickiej kapliczki, a zginęli z ręki tych, których pewnie zwolnili z poddaństwa, a być może nawet obdarowali ziemią, w myśl wyznawanych przez Braci Polskich zasad równości i braterstwa. Tragizm tych wydarzeń tak ujął słowami pisarz Jan Wiktor w księdze "Pieniny i Ziemia  Sądecka":

"Krew spod wideł trysnęła na dzieje narodu, której nie mogli zmyć poświęconą wodą przez wieki pogrążone w mrokach."

Bracia Polscy

Była to unitariańska wspólnota religijna, potocznie zwana arianami, socynianami lub antytrynitarzami, która wyodrębniła się w latach 1562–1563 z polskiego Kościoła Reformowanego i nawiązywała do doktryny teologicznej Ariusza z IV w., negującej współistotność i równość osób Trójcy Świętej oraz boskość Chrystusa. Stanowiła najbardziej radykalny odłam reformacji w Polsce, powstały dzięki niektórym teologom ewangelickim, oraz uchodźcom z południowej i zachodniej Europy, prześladowanym przez katolicką inkwizycję.

Podczas kalwińskiego synodu w Seceminie w 1556 roku, po raz pierwszy w Polsce publicznie zakwestionowano istnienie Trójcy Świętej, twierdząc, że Bogiem Najwyższym jest tylko Bóg Ojciec, a Jezus Chrystus otrzymał boskość od niego dopiero po zmartwychwstaniu. Podczas synodu w Pińczowie w 1562 roku większością głosów zaaprobowano wyznanie wiary odrzucające wiarę w Trójcę Świętą. Pierwszy zbór Braci Polskich powstał 16 października 1562 roku w wyniku rozłamu w krakowskim zborze kalwińskim. Bracia Polscy utworzyli tzw. „Zbór Mniejszy”. Podczas kolejnego synodu w Pińczowie w październiku 1563 roku powołano „Polski Mniejszy Kościół Reformowany” (Ecclesia Minor) skupiający członków wspólnoty Braci Polskich, dla odróżnienia od Kościoła Reformowanego zwanego „Zborem Większym” i skupiającego kalwinistów.

Według arian, a tym samym Braci Polskich, niektóre teksty ewangeliczne przeczą istnieniu trójcy Świętej i podkreślają, że Jezus podczas życia na ziemi nie był w jedności z Bogiem.

Ewangelia według świętego Marka 13,32 
Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. Ewangelia według świętego Marka 10,18
Jezus mu rzekł: Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Ewangelia według świętego Jana 20,17 
Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego.

Bracia Polscy nie brali udziału w porozumieniu pomiędzy wyznaniami protestanckimi w Rzeczypospolitej: luteranami, kalwinami, oraz braćmi czeskimi zawartym w 1570 roku (zgoda sandomierska), ale zostali objęci pierwszym aktem prawnym, uchwalonym na sejmie konwokacyjnym w 1573 roku, w którym zagwarantowano pokój między wyznawcami różnych religii w Rzeczypospolitej (Konfederacja Warszawska).

Oprócz wiary ważne dla Braci Polskich były sprawy społeczne. Podstawą była zasada, że wszyscy ludzie są braćmi i nikt nie powinien korzystać z cudzej pracy, ani z cudzej krwi. Konsekwencją były postulaty odmawiania służby wojskowej, niepodejmowania niektórych funkcji państwowych, a także zwalnianie chłopów z poddaństwa. Ruch ten i jego idee nie znalazły kompletnie posłuchu w warstwach niższych, a wyłącznie wśród szlachty, mimo że najbardziej radykalni rozdawali nawet własne majątki i realizowali utopijną wizję równości i braterstwa. W ulotkach kolportowanych na jarmarkach pisano pod adresem braci szlacheckiej: "Wam nie godzi się chleba jeść z potu ubogich poddanych swych, ale sami róbcie. Także nie godzi się wam mieszkać na takich majętnościach, które przodkom waszym nadano za rozlanie krwie". Na synodach ariańskich po raz pierwszy w historii padały postulaty równouprawnienia kobiet. Katechizm braci polskich zawierał też takie oto zdanie: "Każdemu powinno być wolno sądzić o sprawach religijnych wedle własnego rozumu."

Do najwybitniejszych członków tej wspólnoty, na ziemiach polskich należeli: Andrzej Frycz Modrzewski, teolodzy i pisarze: Piotr z Goniądza, Grzegorz Paweł z Brzezin, Marcin Czechowic, Jan Niemojewski, Mikołaj Sienicki, Stanisław Lubieniecki, Andrzej Wiszowaty, Faust Socyn, historyk Erazm Otwinowski, pisarz, filozof i hebraista Szymon Budny.

Pod koniec XVI wieku na terenie Małopolski działały 52 zbory braci polskich. Głównymi ośrodkami ruchu były: Pińczów oraz Raków, gdzie w latach 1602–1638 działała Akademia Rakowska, z aktywnie działającym domem wydawniczym, a także Kraków, Lublin, Nowy Sącz, Lewartów (obecnie Lubartów), Lusławice, Kisielin na Wołyniu, Śmigiel, Węgrów, Iwie i Łosk. Na Sądecczyźnie było kilkanaście ośrodków ariańskich, między innymi: Przyszowa, Męcina, Chomranice, Tropie, Wielogłowy, Dąbrowa i Korzenna.

Arianie znacznie wyprzedzali swą epokę, nie tylko w myśli religijnej zresztą. Są dowody na to, że włości arian wyróżniały się wzorową gospodarką, dobrobytem i postępem. Wielu z nich przenosiło na grunt Sądecczyzny podpatrzone na zachodzie - głównie w Holandii- sposoby uprawy roli, ogrodów i sadów. Jest wielce prawdopodobne, że to właśnie ariańscy właściciele Świdnika, Łukowicy i okolicznych miejscowości pierwsi zaczęli na szerszą skalę uprawiać sady jabłoni...

Choć w XVI wieku w Polsce panowała idea wolności religijnej, jednak wolność ta była rozumiana w sposób selektywny, głownie przestrzegana w przestrzeni prywatno-prawnej. Po wyborze znanego z nietolerancji religijnej Stefana Batorego na króla, w obawie przed prześladowaniami, opuścili Polskę naturalizowani Polacy Jakub Paleolog i Andrzej Dudycz. W 1598 roku grupa krakowskich studentów wywlekła Fausta Socyna z jego mieszkania, spaliła jego księgozbiór i usiłowała go zabić. W roku 1611 Iwan Tyszkiewicz za rzekome bluźnierstwo i herezję został skazany na śmierć. Zdarzały się także przypadki niszczenia mienia i pogromów Braci Polskich. W 1591 roku w Krakowie podczas rozruchów antyprotestanckich zburzono zbór Braci Polskich, a w roku 1627 podczas tumultu w Lublinie zburzono lubelski zbór wspólnoty. Na Podkarpaciu i Ziemi Sądeckiej wybuchały lokalne powstania chłopskie, podczas których palono dwory i mordowano rodziny ariańskiej szlachty. W roku 1638, pod pretekstem rzekomego sprofanowania przydrożnego krzyża przez kilkunastu uczniów biskup krakowski Jakub Zadzik doprowadził do rozwiązania Akademii Rakowskiej, a jej wykładowców skazano na banicję pod karą śmierci

W powszechnym mniemaniu arianie zasłużyli na złą sławę, głównie za sprawą czynów takich jak burzenie kościołów katolickich czy zamienianie świątyń katolickich na zbory. Łączyło się to z niszczeniem wszelkich ozdób, ołtarzy, paleniem obrazów itd. Arianie w miejsce tego ustawiali tylko drewniany, surowy krzyż. W XVI wieku w archidiakonacie sądeckim sprofanowanych było przez arian 30 kościołów. Niektóre długo były w rękach innowierców: kościół w Przyszowej przeszło 80 lat, w Tropiu ponad 40. Najmocniej jednak do arian przylgnęło niechlubne miano zdrajców ojczyzny podczas potopu szwedzkiego, kiedy popierali wkraczającego do Polski w połowie XVII wieku, króla szwedzkiego Gustawa, wyznawcę kalwinizmu. Niektórzy Bracia Polscy uczestniczyli w zawieraniu układu w Kiejdanach, poddającego Litwę Szwecji, oraz w przygotowaniu tzw. traktatu w Radnot, który dzielił Polskę na szwedzką i siedmiogrodzką strefę okupacyjną. Członkowie zboru rządy Karola Gustawa łączyli z powrotem wolności religijnej dla swojej wspólnoty, dlatego chętnie występowali w roli jego administratorów, a w zajętych przez Szwedów miejscowościach (Kraków, Białystok) organizowali swoje ośrodki.

Reakcją na taka postawę był złożony przez króla Jana Kazimierza, przed zdobyciem Warszawy, ślub wypędzenia arian z Polski. W 1658 roku uchwałą sejmu polskiego nakazano Braciom Polskim w ciągu trzech lat zmienić wyznanie lub opuścić Rzeczpospolitą. Po upływie tego terminu, przynależność do zboru Braci Polskich miała być karana śmiercią. Rok później wymogi te zaostrzono, dopuszczona została zmiana wyznania wyłącznie na katolicyzm,  Po wygnaniu kontynuowali działalność przede wszystkim w Siedmiogrodzie, Niderlandach i Prusach Książęcych. Ich ostatnie wspólnoty za granicą zanikły w 1803 roku.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz