poniedziałek, 22 maja 2023

23. Limanowska Pieta


Położona w dolinie miedzy niewysokimi wzniesieniami Beskidu Wyspowego Limanowa, zabudowana dość chaotycznie i bez wielu interesujących przeciętnego turystę obiektów, jest mimo tego bardzo ważnym miejscem w polskich Karpatach za sprawą gotyckiej rzeźby „Limanowskiej Piety”, znajdującej się w bazylice pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej, której kamienna bryła z wysoką wieżą góruje nad resztą zabudowy tego niewielkiego powiatowego miasta. 

Kościół zbudowany w latach 1912-1918, w miejscu wcześniejszego drewnianego, ma wystawioną w ołtarzu głównym rzeźbę Matki Boskiej Bolesnej, otoczoną szczególnym kultem mieszkańców i wiernych z południowej Polski Słowacji, a także z Węgier. Polichromowana rzeźba wykonana z jednolitego pnia drewna lipowego przedstawia Matkę Bożą siedzącą na ławie (stolcu) i trzymającą w ramionach martwe ciało Syna, o znacznie pomniejszonych do postaci Maryi rozmiarach.


Limanowska bazylika wraz z otaczającymi ją obiektami kultu religijnego, tworzącymi świętą przestrzeń, to jedno z trzech największych sanktuariów maryjnych w diecezji tarnowskiej, ale początki kultu związanego figurą Matki Bożej Bolesnej sięgające XVI wieku, zaczęły się w innym miejscu, w wiosce Mordarka, położonej niespełna 2 kilometry na wschód od miejsca, w którym obecnie się znajduje. 

Historyk sztuki ksiądz mgr Tadeusz Bukowski, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie, tak opisuje figurę:

„ Została wykonana z jednolitego pnia drewna lipowego, jest polichromowana, na odwrocie wydłutkowana. Anonimowy artysta przedstawił postać Maryi w ujęciu frontalnym, siedzącą na ławie i trzymającą w ramionach martwe ciało Syna. (...) Twarz Maryi o czole szerokim, wypukłym i wysokim, wyraźnie zarysowanych łukach brwiowych. oczy zdają się być wpatrzone w dal, gdzieś ponad martwym ciałem Chrystusa, co potęguje wrażenie skupienia, niemego trwania w bólu. (...) Efekt odkrycia czoła Maryi i tak zakomponowane spojrzenie Jej oczu wraz z wyrazem ust – to skuteczna próba oddania wizji mądrości cierpienia: cierpienia ukrytego, nie krzykliwego, chociaż Bolesna mogłaby wykrzyczeć swój ból słowami Jeremiasza: Wszyscy, co drogą zdążacie, przypatrzcie się, czy jest boleść, jako boleść moja (Jr 1,12).” 

Przypuszcza się, że rzeźba mogła być wykonana w jednym z warsztatów rzeźbiarskich w Erfurcie. Nie brak jednak opinii, w tym profesora Józefa Dudkiewicza, że figura Matki Bolesnej pochodzi z warsztatu śląsko – cieszyńskiego, wykonana w latach 1300–1370. Ten typ rzeźby, w którym ciało Chrystusa jest znacznie pomniejszone w stosunku do postaci Maryi określany jest jako „Pieta corpusculum”. Limanowska rzeźba nazywana jest także „Pietą Radosną”, z uwagi na pełną zadumy i kontemplacji twarz Maryi, na co zwrócił uwagę i wyjaśnił arcybiskup Karol Wojtyła w homilii wygłoszonej podczas jej koronacji w 1966 roku. 

Figura Matki Bożej trzymającej w ramionach martwe ciało Jezusa została przywieziona z Węgier w 1545 roku przez nieznanego wędrowca, gdy w czasie reformacji usuwano tam z kościołów wszelkie obrazy, rzeźby i jakimś zrządzeniem losu została umieszczona w wydrążonej dziurze w pniu przydrożnej lipy w wiosce Mordarka. Mieszkańcy poświęcili figurze Matki Bożej Bolesnej nie tylko uwagę, ale otoczyli ją kultem, doznając za jej pośrednictwem wielu łask i cudów. W 1668 roku wybudowali dla niej murowaną kaplicę, nazwaną Kaplicą Łask, konsekrowaną przez sufragana krakowskiego biskupa Mikołaja Oborskiego, w której licznie przybywający pielgrzymi modlili się, czerpali też wodę ze znajdującego się obok źródełka uważanego za cudowne, a wielu z nich odzyskiwało zdrowie i doznawało innych łask. Składali też w podzięce często cenne wota, co wkrótce stało się powodem sporu pomiędzy właścicielami wioski i tej kaplicy, a proboszczem w Limanowej, bo Mordarka należała do parafii limanowskiej. Ostatecznie, z nakazu biskupa krakowskiego, w 1753 roku w uroczystej procesji przeniesiono do kościoła parafialnego figurę Matki Bożej Bolesnej, zwanej odtąd Pietą Limanowską, a w Kaplicy Łask umieszczona została jej wierna kopia. 

W 1769 roku limanowski kościół wraz z większością zabudowy miasta spłonął. Rzeźbę Piety udało się uratować i umieszczono ją w Kaplicy Łask w Mordarce, a po wybudowaniu nowego, też drewnianego, znowu znalazła się w kościele parafialnym. Uratowanie tej rzeźby z pożaru, uważane przez wielu za cudowne, spowodowało, że kult Matki Bożej Bolesnej w Limanowej stał się jeszcze żywszy, a ludzie zaczęli doświadczać coraz więcej łask, zapisywanych prowadzonej w sanktuarium Księdze Łask.

Myśl o budowie nowego kościoła w Limanowej zrodziła się przed 1891 rokiem, by uczcić w ten sposób zbliżającą się setną rocznicę Konstytucji 3 Maja, ale prace budowlane rozpoczęła się dopiero w 1912 roku i okres budowy zbiegł się z epoką Młodej Polski, która jak pisał Xawery Dunikowski, charakteryzowała się najwyższym nasileniem pierwiastka rodzimego w sztuce. Okres wznoszenia wielkiej bryły świątyni był stosunkowo krótki, bo już w 1918 roku sprawowano w nim msze i nabożeństwa, ale długie dziesięciolecia trwało jej wyposażanie i tworzenie przestrzeni sakralnej wokół samej świątyni. Wieloletnie działania wielu wybitnych twórców stworzyły ostatecznie świątynię uważaną za „najbardziej polską z polskich kościołów”.

W grudniu 1914 roku, kiedy stały już mury kościoła, pod Limanową rozegrała się wielka bitwa pomiędzy wojskami rosyjskimi i austriackimi. Pod obstrzałem znalazło się miasto, ale zadem pocisk nie uszkodził świątyni. Tradycja głosi, ze nad kościołem ukazała się utkana jak z mgły postać kobiety osłaniającej miasto, a żołnierze mówili: „Pani we mgle zasłaniała nam kościół”, a kiedy wracali do domów, pokazywali przyniesiony obrazek limanowskiej Maryi, mówiąc: „Nie bójcie się, ta Pani was obroni”. Także w czasie II Wojny Światowej wiele osób zaświadczało, że swoje ocalenie zawdzięczają noszonemu obrazkowi Piety.

Po zakończeniu II Wojny Światowej podjęto starania o koronację i w 1963 roku z Watykanu nadeszła stosowna bulla. Koronacji dokonał arcybiskup Karol Wojtyła 11 września 1966 roku, w obecności 30 biskupów i około 100 tysięcy zgromadzonych na tej uroczystości wiernych. W okolicznościowym kazaniu powiedział:

„ Oto w tej chwili, gdy na Nią patrzycie, na waszą Matkę Bożą Bolesną Limanowską dziś ukoronowaną, możecie do Niej mówić: Matko, oto się narodziłaś jako Matka nasza. Taka wiara nas tu przyprowadza, taka wiara nas skupia przy tej pięknej figurze (…). Maryjo Boleściwa, jesteś jakoś radosna. Z czego ta radość? To jest radość z Jej ostatecznego macierzyństwa, za które zapłaciła cierpieniem i krzyżem własnego Syna, to radość z macierzyństwa względem nas”.

W 1981 roku korony zostały skradzione i mieszkańcy Limanowej oraz pielgrzymi złożyli się na nowe, które 22 czerwca 1983 roku Jan Paweł II nałożył podczas mszy na Błoniach Krakowskich. Powiedział wówczas:

„Ze szczególnym wzruszeniem patrzę dziś na tę figurę słynącą łaskami, tak bardzo znaną i czczoną w Beskidzie Wyspowym, w całej diecezji tarnowskiej i po za nią. A ja wkładam te korony na głowy Odkupiciela świata i Jego Matki niejako w momencie największego Jej bólu i równocześnie najpełniejszej współpracy i udziału w odkupieńczym dziele Syna; w momencie gdy Ona trzyma na swoich Matczynych kolanach martwe ciało Chrystusa. A równocześnie niedługo po tym jak w osobie św. Jana wszyscy zostali Jej oddani jako synowie i córki, a Ona została im jako Matka.(...). Ukoronowanej Matce mówimy słowami pieśni: Wiary ojców bronić będziemy pod tym znakiem. A jeszcze bardziej prosimy, aby Ona sama strzegła tej wiary w nas i w przyszłych pokoleniach”.

Dziś sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Limanowej żyje cały rok, a jego kustosz ksiądz prałat dr Wiesław Piotrowski tak je scharakteryzował:

„Matka Boża pokazuje jednak nie na siebie, a wskazuje na Syna, na Jezusa, dlatego nasze maryjne sanktuarium ma pasyjno-eucharystyczny charakter. Codziennie w bazylice jest 7 Mszy świętych, a w niedziele 8, trwa wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu. Codziennie wierni dwa razy odmawiają Różaniec, o 15-tej każdego dnia jest Koronka do Matki Bożej Bolesnej, zawsze jak przychodzą pielgrzymi, odprawiają „Drogę Siedmiu Boleści Maryi”. W każdy piątek rano o 8.00 są nabożeństwa dla chorych i cierpiących. Kilka razy w roku brakuje nam miejsca w bazylice. To miejsce ludzie cierpiący upodobali sobie szczególnie. Bo znając cierpliwość i matczyną miłość, z nadzieją garną się pod płaszcz Jej opieki. W pierwszą sobotę miesiąca od maja do października wieczorem odbywa się uroczyste nabożeństwo Różańca Fatimskiego z procesją ze światłami z bazyliki na Rynek Limanowski.” 

Szczególnym wydarzeniem dla całego regionu Ziemi Limanowskiej jest trwający od 15 do 22 września Wielki Odpust Maryjny, będący pamiątką pierwszej koronacji. Centralna uroczystość przypada w niedzielę, poprzedzona całonocnym czuwaniem modlitewnym, której kulminacją jest popołudniowa uroczysta procesja z bazyliki przez Rynek i ulicę Matki Bożej Bolesnej do Kaplicy Łask, w której, oprócz wielu feretronów i sztandarów, niesiona jest figura Limanowskiej Piety. 



Bazylika Matki Bożej Bolesnej

Bazylika limanowska, zaprojektowana przez architekta Zdzisława Mączeńskiego i wybudowana w latach 1912 – 1918, usytuowana jest przy północno – zachodnim narożniku rynku. Świątynia, wykończona na zewnątrz kamieniem związanym z ceglaną ścianą, składa się z trzech zasadniczych części: szerokiego trójnawowego korpusu z wejściem od strony wschodniej, wąskiego prezbiterium zakończonego półkolistą absydą i będącego centrum limanowskiego sanktuarium, gdzie w ołtarzu głównym wystawiona jest gotycka figura Batki Bożej Bolesnej, oraz wieży mającej 62 metry wysokości. Do głównej bryły dobudowane są dwie kaplice nakryte gruszkowatymi kopułami: Serca Jezusowego po stronie południowej i po północnej świętego Antoniego i świętego Walentego – patrona pierwszego kościoła. Po bokach prezbiterium usytuowana jest zakrystia i Kaplica Świętokrzyska. Szczyt fasady zdobi krzyż zaprojektowany przez Zygmunta Otto z Warszawy, wykuty w jednym bloku skalnym przez Franciszka Stycznia i Ignacego Szwarnowieckiego, Umieszczone obok sylwetki dwóch aniołów, z których jeden zbiera krew z rany Chrystusa, symbolizują nadzieję cierpiącego narodu na zbliżającą się wolność, a poniżej polski Orzeł i daty 1791-1891, przypominające uchwalenie Konstytucji 3 Maja i podjęcie decyzji o budowie kościoła. 

Mała Kalwaria

Z tyłu za bazyliką powstał krużgankowy budynek nazwany Małą Kalwarią Limanowską. Centrum stanowi ołtarz polowy z Grupą Ukrzyżowania i Kaplica Grobu Pańskiego. Obok schodów prowadzących do ołtarza polowego znajdują się Gradusy, czyli Święte Schody. Zawierają w sobie relikwie i pamiątki z miejsc świętych i wierni, rozważając tajemnice Męki Pańskiej, przemierzają je na klęczkach. Stacje Drogi Krzyżowej, namalowane w stylu ikon, są dziełem Marii Ritter z Nowego Sącza. Rzeźby Chrystusa ubiczowanego i ukoronowanego wykonał Szczepan Szubryt z Limanowej. On też jest autorem płaskorzeźb rozmieszczonych na Dróżkach Matki Bożej. W krużgankach znajdują się kopie niektórych kościołów będących sanktuariami Maryjnymi. 

Carillon

Na południe od bazylika na parterowym budynku stoi kolumnada, w której zawieszono 19 różnej wielkości dzwonów i dzwonków z ludwisarni Janusza Felczynskiego z Przemyśla, którym nadano imiona: Anna, Maria, Jerzy Jakub, Janusz, Joanna, Aleksandra, Grażyna, Zofia, Tadeusz, Anna, Przebolesna, Jan Paweł II, Ewa, Stabat Mater, Magdalena, Stanisław, Matka Boska Różańcowa, Michał i Józef. Po raz pierwszy zabrzmiały 20 września 1998 roku podczas odsłonięcia pomnika Jana Pawła II. 

Pomnik Ojca Świętego 

Świadectwem wielkich wydarzeń związanych z sanktuarium, dokonanych za sprawą papieża Jana Pawła II , do których należy koronacja Cudownej Piety Limanowskiej w roku 1966 i 1983 oraz podniesienie kościoła do godności Bazyliki Mniejszej w 1991 roku, jest zaprojektowany przez  profesora Czesława Dźwigaja i ustawiony w 1998 roku przed bazyliką pomnik Ojca Świętego Jana Pawła II. 

Mordarka Kaplica Łask

Kaplica Łask w dawnej wsi Mordarka, będącej obecnie dzielnicą Limanowej, wybudowana została na przełomie XVIII i XIX wieku, w miejscu wcześniejszej, konsekrowanej w 1668 roku przez biskupa Mikołaja Oborskiego, w ołtarzu której znajdowała się przywieziona w XVI wieku drewniana figura Matki Bożej Bolesnej, umieszczona początkowo na konarze lipy rosnącej nadal obok kaplicy. Niedługo po tym, jak kaplica została wybudowana, obok wytrysnęło źródełko. Miejscowa tradycja podaje, że w tym czasie trwała wielomiesięczna susza, wyschły rzeczki i potoki, w studniach były już resztki wody. Mieszkańcy dzień i noc modlitwami w kaplicy błagali o pomoc. Pewnej nocy dziedziczce z mordarskiego dworu podczas snu ukazała się Matka Boża i wskazała miejsce podziemnej wody obok nowo wybudowanej kaplicy. Następnego dnia mieszkańcy zaczęli w tym miejscu kopać i szybo natrafili na obfite źródło wody.  W niedługim czasie wodę z niego uznano za cudowną za sprawą dokonanych uzdrowień, mających głównie związek z chorobami oczu, udokumentowanych w Księdze Łask znajdującej się w archiwum limanowskiego Sanktuarium. Na ścianach wewnątrz kaplicy wymalowano obrazy o zdarzeniach opowiadane w tutejszych legendach. Jedna z nich związana jest ze źródłem i opowiada o Marysi, która służyła na dworze w Mordarce, a każdą wolną chwilę spędzała na modlitwie w Kaplicy Łask. Właścicielka była heretyczką i kiedy dowiedziała się, jak wielką czcią służąca otacza Matkę Bożą, zaczęła jej dokuczać na każdym kroku. Pewnego razu wysłała ją po wodę do źródełka, a był to już późny wieczór i w ciemności Marysia nieszczęśliwie rozbiła dzban. Zaczęła się gorąco modlić i Matka Boża kazała jej zebrać i poskładać skorupki. Kiedy Marysia to zrobiła, dzban w cudowny sposób się zrósł. Drugi obraz to podanie o powodzi, podczas której woda porwała trumnę ze zwłokami dziedziczki heretyczki, która za życia zaniedbywała kaplicę. 

Kaplica była własnością dworu w Mordarce i w XVIII wieku, wraz z wzrastającą liczbą pielgrzymów powstał spór między proboszczem z Limanowej, a właścicielem kaplicy o godne miejsce dla kultu Matki Bożej Bolesnej, zakończony przeniesieniem figury do kościoła parafialnego w Limanowej. Od tego czasu pielgrzymi przybywający przez cały rok do limanowskiego sanktuarium nawiedzają również Kaplicę Łask i czerpią wodę ze źródełka znajdującego się obok.


poniedziałek, 8 maja 2023

22. Pamięć po tych co polegli


Sanktuaria, kościoły, kapliczki i krzyże przydrożne, wiele ich jest na Beskidzkiej Drodze świętego Jakuba, a których krótkie opisy zostały zamieszczone w opowieści „Święta Droga” (https://gpisarczyk4.blogspot.com/2021/10/06-swieta-droga.html), towarzyszą pielgrzymom podczas całej wędrówki tą drogą. Są na tej drodze jeszcze inne miejsca uświęcone, ale nie kultem religijnym, lecz krwią ludzi. To cmentarze żołnierzy poległych w czasie Wielkiej Wojny, jak nazywana była wtedy I Wojna Światowa i jak każdy cmentarz, a w szczególności to miejsce do zatrzymania się, zadumy, kontemplacji i modlitwy.  

Na terenie Beskidów i Pogórza Karpackiego w latach 1914 – 1915 toczyły się zacięte walki między wojskami austro-węgierskimi, składającymi się z żołnierzy wszystkich narodowości zamieszkujących państwo Habsburgów, w tym też Polaków, a wojskami rosyjskimi, które jesienią 1914 roku szerokim frontem od Tarnowa po Kraków wkroczyły na tereny Galicji. Po nieudanej próbie zdobycia przez Rosjan Krakowa walki przeniosły się na teren Karpat, gdzie dniach od 2 do 12 grudnia 1914 roku stoczono szereg bitew i potyczek, które zostały później nazwane Operacją Limanowsko – Łapanowską, której śladem upamiętniającym są liczne cmentarze wojenne. Obok kilku z nich, zachowanych do dzisiaj, przechodzi Beskidzka Droga świętego Jakuba na odcinku od wioski Siekierczyny koło Limanowej do Kalwarii Zebrzydowskiej.


Pamięć po tych, co polegli

Wraz z rozpoczęciem w 1914 roku Wielkiej Wojny w wojsku austriackim powołano w okręgu Galicja Zachodnia specjalną jednostkę organizacyjną, która zajmowała się wszystkimi sprawami związanymi z pochówkiem: ustaleniem lokalizacji, opracowaniem projektów, wykupem terenów, budową cmentarzy, ekshumacją zwłok z tymczasowych mogił i utrzymaniem cmentarzy. Do końca 1915 roku na terenie Zachodniej Galicji wybudowano 378 cmentarzy, w których pochowano ponad 40 tysięcy żołnierzy z armii obu walczących stron.  

Pierwszym cmentarzem na tej drodze i jednocześnie najbardziej monumentalnym jest cmentarz usytuowany na wschodnim ramieniu wzgórza Jabłoniec (1), kilka kilometrów przed Limanową. Pochowano w nim 161 żołnierzy armii austro-węgierskiej, w większości Węgrów, 247 żołnierzy armii rosyjskiej i 1 żołnierza z armii pruskiej, poległych w dniach 7-12 grudnia 1914 roku w walce o to strategiczne wzgórze bronione przez wojska rosyjskie. Ośmioboczna kaplica przy wejściu na cmentarz jest równocześnie mauzoleum, gdzie pochowany został dowódca węgierskich huzarów pułkownik Othmar Muhr. W dolnej części cmentarza, w miejscu jego śmierci, ustawiony został trójgraniasty obelisk z trzema tablicami. Na jednej z nich znajduje się inskrypcja napisana przez węgierskiego pisarza Ferenc`a Molnar`a, autora "Chłopców z Placu Broni":

1914 DECEMBER 12-11 IKÉN
EZREDES URUKKAL
EGYÜTT HALT
HUSZAROK
DRÁGA VERENEK
KEMÉNY ÖKLENÉK
SZÓLTAN MAGYAR
HÜSÉGÉNEK
EMLÉKÉRE

"W dniach 11 i 12 grudnia 1914/ polegli wraz/ z Panem Pułkownikiem/ huzarzy/ drogiej krwi/ twardej pięści/ ku czci węgierskiej/ niemej/wierności". 





Kolejnym, obok którego przechodzi Beskidzka Droga świętego Jakuba, jest cmentarz wzniesieniu Korab (3) o wysokości 727 metrów n.p.m. w Paśmie Łososińskim Beskidu Wyspowego usytuowany na widokowej polanie znajdującej się tuż obok szlaku, na którym pochowano 33 żołnierzy. 




Kilka kilometrów, dalej w miejscowości Laskowa, jest wydzielona kwatera na starym cmentarzu parafialnym (3), znajdującym się na zboczu powyżej kościoła. Pochowano tu 55 żołnierzy z armii austro-węgierskiej i 39 z armii rosyjskiej. Wśród poległych znajdują się żołnierze narodowości polskiej (Wielgus, Furtak, Skoczylas, Walczyk, Porębski, Piechowicz i inni). W półokrągłej wnęce znajduje się granitowa tablica inskrypcyjna z napisem: 

UNS HAS DER TOD
INS LAND GEPFLUGT
NUN ERNTET

„Śmierć nas worała w ziemię, teraz zbierajcie żniwo”. 




W Szczyrzycu, przy dojściu szlaku do głównej drogi uwagę zwraca niewielka murowana kaplica i obok niej, za ogrodzeniem, kamienne nagrobki. To kolejny cmentarz wojenny (4), w którym w mogiłach zbiorowych i pojedynczych spoczywa 22 żołnierzy z armii austriackiej i 8 żołnierzy rosyjskich poległych w dniach 3-6 grudnia 1914 roku, w walkach pod Górą Świętego Jana i Krzesławicami, w początkowej fazie operacji łapanowsko-limanowskiej. 




Ostatni cmentarz wojenny z tego okresu, na trasie Beskidzkiej Drogi świętego Jakuba, znajduje się w Kalwarii Zebrzydowskiej (5), kilkaset metrów przed Bazyliką Matki Bożej Anielskiej. Tutaj spoczywają żołnierze, którzy zmarli w wojskowym szpitalu – lazarecie, utworzonym pod koniec 1914 roku w klasztorze bernardynów. Znajduje się tu 58 pojedynczych mogił, oznaczonych drewnianymi krzyżami, z nazwiskami pochowanych. Na granitowej płycie umieszczony został napis:

”CMENTARZ WOJENNY 1915
TU SPOCZYWA 57 ŻOŁNIERZY KATOLIKÓW
I MUZUŁMANIN ARMII AUSTRIACKIEJ NIEZNANEGO NAZWISKA.
DAJ IM PANIE POKÓJ”. 




Projektantem i twórcą tych cmentarzy był urodzony w Brnie Gustaw Ludwig, kapitan pospolitego ruszenia, architekt monachijski i kierownik artystyczny Okręgu X - „Limanowa - Nowy Sącz” Oddziału Grobów Wojennych w armii austriackiej. Był jednym z najwszechstronniejszych twórców, obok tworzącego cmentarze na terenie Beskidu Niskiego w Okręgu I „Żmigród” architekta Dušana Jurkoviča. 

Operacja limanowsko-łapanowska 2 – 12 grudzień 1914 roku

Od 5 sierpnia 1914 r. Austro-Węgry znajdowały się w stanie wojny z Rosją i już następnego dnia z terenu Galicji austro-węgierski szef sztabu generalnego Conrad von Hötzendorf wydał rozkaz rozpoczęcia natarcia w kierunku na Lublin. Granicę zaboru rosyjskiego, czyli Królestwa Polskiego, jako pierwsze przekroczyły oddziały strzelców Józefa Piłsudskiego, walczące u boku armii austro-węgierskiej, maszerując z Krakowa na Miechów i Kielce. W planach wojskowych i politycznych dowództwa austro-węgierskiego i Józefa Piłsudskiego było doprowadzić do powstania przeciw Rosji na terenie zaboru rosyjskiego, ale do tego jednak nie doszło. Austriacy tymczasem pobili Rosjan w bitwach pod Kraśnikiem i Komarowem. Tymczasem Rosjanie rozpoczęli główną ofensywę uderzając ze wschodu w kierunku Lwowa, w wyniku czego mniej liczebna na tamtym froncie armia austro-węgierska wycofała się aż za rzekę Dunajec, oddając prawie bez walki Wschodnią Galicję i Lwów, pozostawiając w swoich rękach tylko broniącą się Twierdzę Przemyśl. Kontrofensywa rosyjska, po pokonaniu Niemców na froncie północno-wschodnim zmusiła wojska austriackie do odwrotu z terenów zaboru rosyjskiego. We wrześniu wojska rosyjskie zajęły prawie całą Galicję. Odwrót wojsk austro-węgierskich, których straty sięgały 300 tysięcy ludzi, zatrzymał się, po przekroczeniu linii Dunajca w Karpatch, gdzie udało się przeprowadzić uzupełnienie i reorganizację sił do kontrataku.

W tym czasie jednostki 3 Armii rosyjskiej rozpoczęły atak na zewnętrzną linię umocnień Krakowa. Zostały jednak zatrzymane już na pierścieniu wysuniętych pozycji polowych, nie dochodząc do fortów twierdzy a następnie odparte przez kontruderzenie obrońców. 


Natarcie austriackie wojsk gen. Josefa von Rotha rozpoczęło się w grudnia 1914 roku i  prowadzone było wzdłuż dolin Raby, Stradomki i Łososiny. Drugiego dnia bitwy zostało zatrzymane na przedpolach Łapanowa  i Rajbrotu. Obrona rosyjska na tym odcinku została przełamana dopiero 7 grudnia, a linia frontu przesunęła się o kilka kilometrów i przebiegała od Krakowa na południowy wschód do Rajbrotu, a potem na południe w kierunku Limanowej i Kamienicy. W dniu 6 grudnia znad  Dunajca w stronę Limanowej, uderzył VIII korpus rosyjski 8 Armii Rosyjskiej. Atakowanym w tym czasie na linii Wieliczka - Rajbrot wojskom Austriackim, osłanianym przez słabe formacje Landwehry i nieprzystosowane do walki w górach jednostki spieszonej kawalerii, groziło okrążenie w przypadku przełamania południowego frontu.  Obie strony ściągały posiłki, dążąc do rozstrzygnięcia, a Rosjanom udało się nawet odzyskać część utraconego terenu. 6 grudnia legiony Polskie dokonały wypadu w kierunku Nowego Sącza, ale w potyczce pod Marcinkowicami doznały porażki z atakującymi od Nowego Sącza oddziałami rosyjskimi.

O powodzeniu operacji limanowsko-łapanowskiej zadecydowała zwycięska dla sprzymierzonych bitwa pod Limanową, toczona od 6 do 12 grudnia na krótkim odcinku frontu od Golcowa, przez Jabłoniec, do Chłopskiej Góry. Od Kaniny atakowała czterema pułkami 15 carska dywizja piechoty z Odessy, z VIII. Korpusu 8.Armii Brusiłowa. Wspomnianych pozycji broniła 10 elitarna dywizja kawalerii z Budapesztu, siłami trzech liniowych pułków cesarsko-królewskich huzarów. Wspierały ją: pododdział 3 pułku huzarów honvedu z Szegedu i słabe siły piechoty landwery i landszturmu. W rozstrzygającym boju o strategiczne wzgórze Jabłoniec poległ oberst Othmar Muhr, bohaterski dowódca huzarów Nádasdy’ego. Cesarz przyznał mu pośmiertnie Krzyż Rycerski i tytuł szlachecki z predykatem: von Limanowa. W Budapeszcie, ku czci walecznych huzarów, jeden z placów otrzymał nazwę Limanowa tér. 


Po bitwie pod Limanową 3 Armia rosyjska zmuszona została do odwrotu na linię dolnego biegu Dunajca. Od 20 grudnia 1914 roku front ustabilizował się od ujścia Dunajca do Wisły po Zgłobice i dalej przez Pogórze linią: Rzuchowa - Pleśna - Łowczówek - Łowczów – Tuchów - Gromnik - Rzepiennik do Gorlic.

Galicyjskie Cmentarze Wojenne

Podczas I Wojny w wojsku austriacko-węgierskim, okręgu Galicja Zachodnia, zorganizowana była specjalna jednostka wojskowa, pod nazwą Wydział Grobów Wojennych (K.u.K. Kriegsgrober-Abteilung). Dowódcą przez całą wojnę był major Rudolf Broch, który tak określił swoją rolę:

„Gdyby zdarzały się przypadki wyrażania żalu, że nie zachowały się mogiły w otoczeniu szczególnie nastrojowym i niepowtarzalnym, należałoby uzmysłowić sobie, że przemawiały za tym względy praktyczne, przede wszystkim niemożność objęcia właściwą ochroną i opieką takich mogił pozbawionych dróg w trudno dostępnych lasach. Placówka opieki nad grobami wojennymi komendantury krakowskiej uważa za swoje najszczytniejsze zadanie nie dopuścić, by choć jedna mogiła bohaterów, którym jesteśmy wdzięczność – została zapomniana".

Łącznie akcja objęła 60 829 poległych z obu walczących stron, z których 42 749 ekshumowano i przeniesiono na nowo budowane cmentarze. W głównych miastach monarchii urządzono wystawy projektów, podczas których sprzedawano pamiątkowe odznaki i plakietki, w celu pozyskania funduszy. W 1915 roku wyznaczono lokalizacje 378 obiektów, zakupiono grunty, wykonano dokumentacje geodezyjną i powstały pierwsze projekty architektoniczne. Budowę cmentarzy, zwłaszcza w górach, rozpoczynano od budowy dróg. Według oficjalnej dokumentacji na ich budowy zużyto blisko 19 tys. ton kamienia, ponad 60 tys. m3 drewna modrzewiowego, 10 tys. ton odlewów żeliwnych. Na cmentarzach posadzono 25 tys, drzew iglastych, 34 tys. krzewów ozdobnych i 420 tys. sadzonek bluszczu. Wyprodukowane zostało 17 tys. emaliowanych tabliczek imiennych na nagrobki.

Teren działania podzielono na 11 okręgów cmentarnych, oznaczonych cyframi rzymskimi:
-  I Żmigród                           31 cmentarzy             
- II Jasło                                 31 cmentarzy
- III Gorlice                            54 cmentarze             
- IV Łużna                             27 cmentarzy
- V Pilzno                               27 cmentarzy
- VI Tarnów                           62 cmentarze
- VII Dąbrowa Tarnowska     15 cmentarzy
- VIII Brzesko                        50 cmentarzy
- IX Bochnia                          40 cmentarzy
- X Limanowa                        29 cmentarzy
- XI Kraków                          22 cmentarze

Na czele każdego z okręgów stał oficer z wykształceniem inżynierskim lub artystycznym. Jego zadaniem było rozeznanie terenu, wybór miejsca lokalizacji, nadzorowanie prac projektowych i artystycznych. Na budowanych pomnikach cmentarnych umieszczono patetyczne, wierszowane inskrypcje, których twórcą był kapitan Hans Hauptmann.

Cmentarze budowane w okręgu I Żmigród według projektów Duszana Jukrowicza były na ogół drewniane, zlokalizowane w górach i po 1947 roku opuszczone, zarastające drzewami i krzewami uległy zniszczeniu. Dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych rozpoczęła się akcja ich odbudowy. W pozostałych okręgach większość cmentarzy zbudowana z kamienia znajdowała się na terenach zamieszkałych i przetrwała w dość dobrym stanie.

W grupie architektów i rzeźbiarzy pracowało 36 osób, w tym 9 Polaków. Znaczniejszymi twórcami byli:

Siegfried Hel1er, Niemiec, porucznik w stanie spoczynku. Komendant Okręgu VI tarnows­kiego,  projektant kilku cmentarzy w rejonie Siemiechowa, Pleśnej i w Szczepanowie. Jego dość proste w wyrazie projekty mają walory bardzo dobrego skomponowania z krajobrazem.

Johann Jager, Niemiec, porucznik w stanie spoczynku, z wykształcenia inżynier budowlany, Kierownik artystyczny Okręgu B jasielskiego, a od 25 lipca 1917 roku również jego komendant. Był autorem prawie wszystkich cmentarzy w podległym okręgu.. Obok mniej wartościowych realizacji pozostawił Jager interesujące i niekonwencjonalne założenia przestrzenne nekropolii, jak choćby cmentarz nr 14 w Cieklinie, czy położony w pobliżu kurhanowy cmentarz nr 13. Jest też autorem projektów małych drewnianych krzyży na kolumnowych cokołach, wzorowanych na nagrobkach cmentarzy rumuńskich w Karpatach.

Dušan Jurkovič, Słowak, najpopularniejsza i niekonwencjonalna postać w środowis­ku artystycznym skupionym w Oddziale Grobów Wojennych - głownie z powodu powszechnie uznanych za najbardziej udane kompozycyjnie i krajobrazowo, rozwiązania projektowe w całej Galicji Zachodniej. Został powołany do służby wojskowej jako „ochotnik pospolitego ruszenia" na początku 1915 r. i skierowany do Oddziału Grobów Wojennych, gdzie powierzono mu funkcję kierownika artystycznego i projektanta w I Okręgu „Żmigród". Zaprojektował i zrealizował około 35 cmentarzy wojennych.

Adolf  Kaspar, Czech, jednoroczny ochotnik - kapral, figuruje w etatowej kadrze Oddziału Grobów Wojennych w grupie malarzy, w rzeczywistości był grafikiem. Współpracował ściśle ze swym przyjacielem Duszanem Jurkowiczem. Jego malowane, bądź rysowane, widoki cmentarzy lub ich fragmentów, były wykorzystywane w akcji propagandowej związanej z budową wojennych nekropolii. Najbardziej znanym jego dziełem jest nawiązujący do tradycji karpackiego malarstwa na szkle obraz Matki Boskiej zdobiący kaplicę na cmentarzu nr 60 na Przełęczy Małastowskiej w Okręgu I „Żmigród".

Emil Ladewig, Austriak, kapitan w stanie spoczynku. Architekt z wykształcenia, współpracował z projektantami cmentarzy w Okręgach: III - „Gorlice, VII - „Dąbrowa" i X - „Limanowa". Samodzielnie zaprojektował cmentarze nr 251 w Ujściu Jezuickim i nr 252 w Otfinowie (Okręg VII - „Dąbrowa"). Autor projektu pomnika centralnego cmentarzu nr 91 w Gorlicach (Okręg III).

Gustaw Ludwig, kapitan pospolitego ruszenia, architekt monachijski pochodzący z Moraw. Jeden z najwszechstronniejszych twórców w ekipie artystycznej Oddziału Grobów Wojennych. Był kierownikiem artystycznym Okręgu X - „Limanowa - Nowy Sącz. Projektował prawie wszystkie cmentarze w Okręgu X oraz reprezentacyjny cmentarz nr 91 w Gorlicach. Do najciekawszych jego projektów należy koncepcja cmentarza nr 368 w Limanowej – Jabłońcu, oraz kaplica na cmentarzu nr 361 w Krasnych-Lasocicach. Zaprojektował serię trzech dużych krzyży żeliwnych na groby zbiorowe w wersjach dla poległych żołnierzy armii austro-węgierskiej, niemieckiej i rosyjskiej, oraz odpowiadających im trzy wersje małych żeliwnych krzyży nagrobnych.

Michael Matscheko Ritter v. Glasner, Austriak, rzeźbiarz, przydzielony do Okręgu V –  Pilzno. Samodzielnie zaprojektował i zrealizował kilka cmentarzy w rejonie Brzostka, m. in. cmentarz nr 217 w Januszkowicach i cmentarz nr 218 w Bukowej.

Hans Mayr, Niemiec, porucznik pospolitego ruszenia, architekt i inżynier budowlany. Kierownik artystyczny i przez cały okres działalności Oddziału Grobów Wojennych główny projektant cmentarzy Okręgu III — „Gorlice". Stworzył dwa projekty żeliwnych krzyży nagrobnych masowo stosowanych w prawie wszystkich pozostałych okręgach. Jego dziełem jest też wysoki krzyż centralny z belek z blaszanym półkolistym nakryciem.  Franz Mazura, podporucznik w stanie spoczynku. Wiedeńczyk pochodzenia polskiego. Twórca rzeźby „rycerza pancernego" na cmentarzu nr 350 w Nowym Sączu (Okręg X).

Robert Motka, Austriak, porucznik w stanie spoczynku, architekt. Kierownik artystyczny i główny projektant Okręgu VIII brzeskiego. Do jego realizacji należy cmentarz nr 275 w Brzesku, oraz trzyczęściowy cmentarz nr 290 w Charzewicach (Okręg III brzeski).

Anton MuIler, Niemiec, sierżant saperów, budowniczy. Przydzielony początkowo do Okręgu IV łużańskiego, gdzie zaprojektował kilka cmentarzy, m.in. nr 116 w Staszówce-Dawidówce, nr 125 w Zagórzanach i nr 136 w Zborowicach.

Gustaw Rossmann, Niemiec, podporucznik w stanie spoczynku architekt z Dusseldorfu. Kierownik artystyczny i projektant większości cmentarzy w Okręgu V - „Pilzno". Jego projektu są drewniane krzyże centralne z żelaznymi okuciami i kutymi ozdobami w konwencji „Holzkreuz mit schmiedeeisernem Zierat". Projektował kaplicę na cmentarzu nr 2 w Demborzynie; kapliczkę-„latarnię" przy cmentarzu nr 226 w Zawadce Brzostowskiej, drewnianą gontynę na cmentarzu nr 357 w Kamionce Małej - Orłówce w Okręgu X –  „Limanowa", kaplicę na cmentarzu wojskowym w Ołomuńcu i minaret na cmentarzu tureckim, oraz największą w Zachodniej Galicji murowaną neobarokową kaplicę o przelotowym przejściu na cmentarzu nr 192 w Lubczy (Okręg VI - „Tarnów”).

Henrich Scholz, ochotnik pospolitego ruszenia przydzielony do służb technicznych, rzeźbiarz, kierownik artystyczny i główny projektant Okręgu VI - „Tarnów". Z realizacji warto wymienić wysokie drewniane krzyże pomnikowe z ozdobami żelaznymi; krucyfiks na cmentarzu nr 175 w Porębie Radlnej; drewnianą (zaginiona) figurę Matki Boskiej Bolesnej pod krzyżem na cmentarzu nr 163 w Tuchowie, marmurową płaskorzeźbę św. Jerzego walczącego ze smokiem na cmentarzu nr 183 w Siemiechowie.

Jan Szczepkowski, Polak porucznik pospolitego ruszenia. Kierownik artystyczny Okręgu IV - „Łużna". Na cmentarzu nr 123 w Łużnej pozostały jego pomniki nagrobne w kwaterze żołnierzy węgierskich i innych. Jego autorstwa jest całe założenie przestrzenne tej nekropolii. Zrealizował też cmentarz nr 138 w Bogoniowicach.

Henryk Uziembło, Polak, malarz akwarelista; kształcił się u Stanisława Wyspiańskiego, Teodora Axentowicza oraz prof. Karola Kargera w Wiedniu. Od 1915 roku pracował w Zespole Malarzy i Grafików wykonując szkice i projekty kompozycji cmentarzy, akwarele makiet i szkiców terenów walk. Był członkiem Komisji Konkursowej.      

Hans (Johann) Watzal, Austriak, porucznik w stanie spoczynku, rzeźbiarz. Kierownik artystyczny Okręgu VII - „Dąbrowa". Jako projektant działał też w Okręgu VIII - „Brzesko", gdzie znajduje się kilka cmentarzy (nr 254, 255 i 259 - 263). Projektował krzyże nagrobne z surowego kutego żelaza, prawie niespotykane poza Okręgiem VII.