czwartek, 30 października 2025

34. Diablelski Kamień


Jedną z dróg prowadzących ze Szczyrzyca do kościoła świętego Jakuba w Raciechowicach jest wędrówka doliną potoku Stradomka, obok bardzo znanego i osobliwego miejsca, jakim jest, leżący w lesie powyżej drogi, na stoku góry Grodzisko, potężny głaz zwany Diablim, lub też Diabelskim Kamieniem i znajdującej się przy nim pustelni z kapliczką pod wezwanie Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Od, znajdującej się nad drogą, na skraju lasu, drewnianej kapliczki pod wezwaniem świętego Benedykta doprowadza tam, w ciągu kilku minut, szeroka ścieżka, wzdłuż której  umieszczone są na drzewach szafkowe stacje Drogi Krzyżowej. 


Diabelski Kamień

Diabelski Kamień, to potężna ławica piaskowca ciężkowickiego, w formie ostańcowej grani, ma około 55 m długości, szerokość 8–12 m i wysokość 17–25 m. Jego rzeźbę urozmaicają duże szczeliny, które dzielą go na kilka części. Zbudowany jest ze średnio- i gruboziarnistych piaskowców ciężkowickich, wypreparowany z otaczających łupków, a po odsłonięciu poddany procesom wietrzenia, w warunkach surowego klimatu peryglacjalnego. Szczyt, na który da się wejść od południowej strony, zwieńczony jest metalowym krzyżem. Na szczycie są też niewielkie wgłębienia, w których gromadzi się woda po deszczu. 

Diabelski Kamień

W skale wyznaczone też 35 dróg wspinaczkowych, w tym 12 w pełni ubezpieczonych, w większości trudnych (VI do VI.4+w skali polskiej lub 5 do 7c w skali francuskiej). Skała znajduje się na terenie prywatnym i wspinaczka możliwa tylko po uzgodnieniu z właścicielką terenu. 

Pod skałą od strony północno-zachodniej ustawiony został 13 sierpnia 1999 roku, w rocznicę „Cudu nad Wisłą”, wysoki drewniany krzyż, którego fundatorami byli okoliczni mieszkańcy, kombatanci wojenni i członkowie Związku Szczyrzycan. 


Legenda o Diabelskim Kamieniu

Nazwa „Diabelski Kamień” wywodzi się z legendy, która opowiada o czasach, kiedy w XIII wieku przybyli w te strony przybyli Cystersi. Otóż przed wieloma wiekami, cystersi budowali w pobliskim Szczyrzycu swoje opactwo, wydarzyła się przedziwna historia. 

Otóż miejscowy grajek wracając z wesela i spotkał po drodze diabła, który w zamian za grę obiecał mu cały wór złota. Grajek podpisał cyrograf i przygrywał diabłu do tańca. Otrzymał obiecaną nagrodę i radosny wracał do domu. Po drodze zaczął się jednak bać, że tak ogromny skarb wzbudzi podejrzenia u jego żony, która w ten sposób dowie się, że zaprzedał duszę diabłu. Udał się więc do pobliskiego Szczyrzyca i przekazał złoto na budowę klasztoru, a mieszkający w pobliżu wieśniacy, widząc tak pobożny czyn grajka, zaczęli z zapałem pomagać przy budowie. Szybko powstał pierwszy kościół zapełniając się coraz większą liczbą wiernych. W tym czasie diabeł powrócił na Łysą Górę, nieświadomy tego, do czego wykorzystano jego złoto, ale o wszystkim dowiedział się od czarownicy, która w drodze na sabat czarownic przelatywała nad Szczyrzycem. Rozwścieczony postanowił zniszczyć klasztor. Chciał zrzucić na niego ogromny głaz.

Jednak zakonnicy dowiedzieli się o planach diabła i polecili siebie, klasztor i mieszkańców Szczyrzyca opiece Matki Bożej, a Ona sprawiła, że głaz zaczął diabłu tak ciążyć, że w końcu nie był w stanie dalej z nim lecieć, mimo wbitych w głaz swoich szponów. Umęczony a w końcu już z całkiem bez sił, porzucił go 3 kilometr Przed klasztorem. Klasztor ocalał, braciszkowie uniknęli niechybnej śmierci, a głaz do dzisiaj leży na stoku góry, a na dowód, że to było szatańskie działanie, można zobaczyć na boku skały ślady po czarcich pazurach. 


Legenda skojarzyła usytuowanie Diabelskiego Kamienia ze Szczyrzycem, ale faktycznie jest on już na terenie przysiółka Podkamień we wsi Krzesławice, w gminie Raciechowice. Z miejscem tym od początku XIX wieku związany jest pobyt pustelników, mieszkających najpierw w szczelinie tego kamienia, a potem w wybudowanej drewnianej pustelni świętego Benedykta.

Pustelnia świętego Benedykta

Perwszym pustelnikiem, o którym wspominają kroniki klasztoru w Szczyrzycu, był Andrzej Grzybkowski, który w 1810 roku zamieszkał w głębokiej szczelinie tego kamienia, po tym, jak będąc jeszcze rekrutem złożył ślub, że jeśli szczęśliwie wojsko odsłuży, to w pustelni osiądzie. Pustelnia, która istnieje do dzisiaj, na którą składa się dolna kaplica pod wezwaniem świętego Benedykta, Droga Krzyżowa, dom mieszkalny i kaplica pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanie Poczętej, powstała dopiero w 1886 roku. 

Zbudowana została przez brata cystersa Jędrzeja Jarzębińskiego i franciszkanina ze Lwowa Antoniego Gabryela Rąpa, który  po pielgrzymce do Lourdes osiadł tutaj aż do swojej śmierci w 1892 roku. Charakterystyczną postacią wśród kolejnych pustelników był franciszkanin ojciec Florian Klamka, zielarz, który spędził tu 51 lat. Od 1810 do 1995 roku mieszkało tutaj 13 pustelników nad którymi opiekę sprawował klasztor cystersów w Szczyrzycu. 

Stary erem do lat 90- tych ubiegłego wieku był faktycznie miejscem pokutnym. Pustelnik mieszkał w ascezie, w surowych warunkach, w celi o rozmiarach 2 x 2,5 m, na środku której stała otwarta trumna. W niej sypiał. Żył skromnie z datków pielgrzymujących do pustelni oraz ze sprzedaży miodu. Hodował 2 kozy i uprawiał ziemniaki oraz maliny.  Po jego śmierci w 1992 roku ostatnim pustelnikiem został Zygmunt Młynek „Kamil”, jednak opuścił pustelnię w Wieli Piątek 1995 roku, po konflikcie z właścicielką terenu, która żądała od niego ponoć dużej opłaty za dzierżawę i pobierała też opłaty od turystów przybywających na ten teren. W drugiej połowie lat 90-tych XX wieku próbowała w pustelni zamieszkać zakonnica, ale również musiała zrezygnować z powodu konfliktu z właścicielką. W latach 2023-2025 budynek pustelni został wyremontowany i odrestaurowany.  

Ojciec Romuald Raj (1927–1997), z opactwa w Szczyrzycu, w napisanej kronice wymienia 13 pustelników:
- Andrzej Grzybkowski jako rekrut uczynił ślub, że jeśli szczęśliwi e wojsko odsłuży, to w pustelni osiądzie. Tak też się stało i w 1810 roku zamieszkał w szczelinie Kamienia. Po pewnym czasie obok kamienia wybudował kapliczkę. Po jego śmierci pustelnia była długo opuszczona.
- Urban Jan Kanty Popiel ze Starego Sącza, tercjarz zakonu świętego Franciszka. Pojawił się tu w 1848 roku, był człowiekiem życzliwym i dobrodusznym, chętnie spotykał się z ludźmi, prowadził też pielgrzymki do Kalwarii Zebrzydowskiej. Umarł w 1862 roku, mając 86 lat.
- Błażej Starmach z Pcimia. Po ukończeniu gimnazjum w Nowym Sączu był przez pewien czas w klasztorze ojców kapucynów w Krakowie. Pracował też jako nauczyciel. Umarł w 1876 roku, w wieku 45 lat.
- Benedykt Gawlikowski, ziemianin, później wstąpił do zakonu franciszkanów. Umarł w 1881 roku. Jego syn Eligiusz Gawlikowski był zarządcą dworu w Skrzydlnej.
- Jakub Papież z Wilkowiska, wcześniej żonaty, pracował również w klasztorze szczyrzyckim. Miał 80 lat kiedy przybył na pustelnię, gdzie umarł na apopleksję w 1883 roku.
- Antoni Gabryel Rąp, franciszkanin ze Lwowa. Przed ślubami zakonnymi był żonaty, a na stare lata osiadł w pustelni. Z bratem Jędrzejem Jarzębińskim wybudowali obecną kaplicę neogotycką w 1886 roku, ponadto obaj wykonali stacje drogi krzyżowej. Antoni Rąp umarł w 1892 roku.
- Roch Jankiewicz z zakonu reformatów. Przebywał tu kilka lat, po czym władze duchowne nakazały mu wrócić do klasztoru.
- Józef Półtorak z Koźmic Wielkich koło Wieliczki. Przybył tu mając 42 lata. Po kilkuletnim pobycie przeniósł się na pustelnię do Kalwarii Zebrzydowskiej.
- Wojciech Benedykt Stępień, rodem spod Mielca. Po dwóch latach pobytu pod Kamieniem przeniósł się do pustelni w Odrowążu. Słownik krajoznawczy 57
- Antoni Chrząstowski, urodzony w 1869 roku w Hulanikach na Wołyniu, franciszkanin. Jako podoficer carski przeszedł wojnę rosyjsko-japońską. Z własnych pieniędzy wzniósł nową pustelnię i odrestaurował kapliczkę. Z racji swej służby w armii rosyjskiej nazywany był przez miejscowych „Moskalem”.
- Jan Olędzki, franciszkanin z Kielc. Na pustelni przebywał kilka lat, na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. Był człowiekiem skrytym, małomównym, niezbyt lubianym przez okolicznych mieszkańców.
- Florian Klamka, franciszkanin z Libiąża. Pracował jako górnik, potem kościelny, zgłosił się do karmelitów w Czernej, ostatecznie przystał do reformatów w Krakowie. Na pustelni przebywał najdłużej ze wszystkich, bo aż 51 lat. Hodował zioła, nosił charakterystyczną długą brodę. 


Był człowiekiem uczynnym i życzliwym, pomagał miejscowym w pracach polowych, sadził róże wokół pustelni, a turystów oprowadzał po Diablim Kamieniu i okolicy.
- Zygmunt Młynek „Kamil”. Pochodził z Tłuczani w powiecie wadowickim i był ostatnim pustelnikiem, mieszkającym tutaj przez 11 lat, do 1995 roku. Teren pustelni ogrodził siatką i sadził dookoła kwiaty. Zajmował się również malarstwem i rzeźbiarstwem. Wszedł w zatarg z właścicielką ziemi, na której stoi pustelnia, kiedy zażądała od niego wielkiej opłaty za dzierżawę gruntu, a od odwiedzających go 2 złote za wstęp. W wyniku tego konfliktu opuścił pustelnię w 1995 roku i wyjechał do Krakowa. 

Kaplica pod wezwaniem Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia

Zbudowana w latach 90-tych XIX wieku niewielka drewniana kaplica zakończona trójboczną absydą. Poczatkowo po obu stronach wejścia znajdowały się dwie kapliczki z ostatnimi stacjami Drogi Krzyżowej, a nad wejściem zawieszony został obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem, 

W centralnej części ołtarza umieszczony jest wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego a w zwieńczeniu obraz Matki Bożej Miłującej (Umilenije) przypominająca typ ikony Eleusa, w niespotykanym często układzie z Dzieciątkiem Jezus po prawej stronie. 

W miejscu tabernakulum, w obudowie przypominającej kształtem trumnę, znajduje się figura Matki Bożej, wykonana w stylu ludowym podhalańskim, z ludzkimi włosami. 

Po bokach nastawy znajdują się rzeźby świętego Benedykta oraz Roberta z Molesme, założyciela zakonu Cystersów. 

Kaplica była otwarta do początku lat dwudziestych naszego wieku i była często nawiedzana przez mieszkańców, turystów i pielgrzymów, którzy ma ołtarzu, pod Matki Bożej, nazywanej "Pyzatą", składali listowne prośby o wstawiennictwo u Boga. 

Kaplica została w odrestaurowana w tym samym czasie co budynek pustelni. Usunięte zostały zenętrzne polichromie i wymienione została zewnętrzna drewniana obudowa. 

Kaplica świętego Benedykta

Usytuowana u podnóża wzniesienia, na początku Drogi Krzyżowej prowadzącej do do pustelni. Wybudowana w 1886 r. przez pustelnika Antoniego, wprowadzała w pobożny nastrój udających się pod górę pielgrzymów, została zdewastowana pod konie XX wieku.  


Odrestaurowana została w 2025 roku i wewnątrz umieszczona została kopia obrazu Szczyrzyckiej Matki Bożej Dobrotliwej, 

oraz tekst napisanej wierszem przez A. Czepiel w 2024 roku modlitwy do Patronki i Opiekunki Szczyrzyca: 

Prawdziwa Miłość istnieje wśród cudów, 
pisze historie co dnia …
Tak chciałaby mieszkać u ludzi,
nie zawsze swe miejsce tu ma.
Dziś puka w Twe życie cichutko,
odtworzysz lub każesz jej wyjść.
Odejdzie na pewno ze smutkiem,
lecz kiedyś zatęsknisz z nią być
i szukał jej będziesz w obłokach,
a była u Ciebie dziś rano
w człowieku co prosił o chleb.
I była u Ciebie w niedzielę,
prosiła byś chwilę z nią był,
wybrałeś zabawę, wesele
i znowu zrobiłeś krok w tył.
A Miłość istnieje wśród cudów
i pisze historie co dnia
i chyba mieszka u ludzi,
przecież swe miejsce Tu ma.
Cierpliwie czuwa wśród krzyża kolców,
A może na dnie kropki twej łzy,
bogata łaską wiary praojców
- Prawdziwa Miłość Nadziejo to Ty 



sobota, 18 października 2025

33. Piwo przeora, opata i generała


Mijając centrum Szczyrzyca, w wędrówce za znakami Beskidzkiej Drogi świętego Jakuba,  pielgrzym, nim dojdzie się do położonych po obu stronach drogi zabudowań należących do opactwa cysterskiego, zwykle ztrzymuje się na odpoczynek i posiłek w znajdujacej się przed klasztorem Cystersów regionalnej restauracji „Marysia” 

Często też gasi pragnienie tutejszym specjałem, jakimi są szczyrzyckie piwa wytwarzane w klasztornym browarze, w którym tradycja warzenia, najpierw podpiwku, a potem piwa, ma blisko 400 lat. 

Dewiza świętego Benedykta "Ora et labora" (Módl się i pracuj), która stałą się podstawą egzystencji Cystersów, była praca własna, głównie w rolnictwie, hodowli i rzemiośle, gwarantująca samowystarczalność w zaspokajaniu wszystkich potrzeb. Cystersi w Szczyrzycu, których przybycie tutaj datuje sie na 1245 rok, zaczynali działalność od prowadzenia, według ówczesnych zasad, gospodarstwa rolnego i hodowli bydła, doskonaląc je wraz z upływam czasu, budując w tym celu, obok budynków klasztornych, różne obiekty obiekty gospodarcze. W początkach XVII wieku gospodarowali już na około trzech tysiącach hektarów, na których pracowało bardzo wielu mieszkańców okolicznych wsi. To zmuszało zakonników, wzorem innych klasztorów i wielkich latyfundiów, do zapewnienia pracującym pożywienia, oraz napoi dostarczanych głównie żniwiarzom latem, a najlepiej do ugaszenia pragnienia nadawał się podpiwek wytwarzany na bazie palonego własnego jęczmienia, zawierający mniej niż 2% alkoholu. To zrodziło potrzebę stworzenia browaru i wymieniany on jest w dokumencie założycielskim już w 1628 roku.  Tego samego roku postawiono pierwsze skromne drewniane zabudowania, w których odbywałyu się pierwsze warki.

150 lat później, decyzją ówczesnego opata Józefa Onufrego Grzymisławskiego i przy pomocy szczyrzyckiej społeczności, naprzeciw zabudowań klasztoru rozpoczęto budowę murowanego budynku browaru, w którym nadal wytwarzano podpiwek. Mnisi ze Szczyrzyca długo wzbraniali się przed produkcją piwa alkoholowego i dopiero w 1824 roku pojawił się pierwszy tego rodzaju napój. Prokucja  prowadzona była przez zakonników, a cały proces warzenia odbywał się ręcznie aż do 1948 roku. Była to prawdziwa manufaktura, a tak wytwarzane według starych receptur piwo nazywało się dumnie: Złoty Zdrój. 

Do dziś zachowały się stare piwnice, które służyły do leżakowania warzonego piwa. W piwnicach tych jeszcze do roku 1956 składano pozyskiwany na miejscu lód, cięty specjalnymi piłami na istniejącym obok stawie. Wyremontowane i adaptowane w ostatnich latach służą teraz spotkaniom i degustacji klasztornych piw. 

Produkowane tutaj piwo zawdzięczało swą jakość wodzie pozytskiwanej z „Boskiego Źródełka” w Wadzyniu, bez której szczyrzyckie piwo nie miałoby swej marki i smaku. Także jęczmień, chmiel, goryczka, słód - naturalne składniki tutejszego piwa uważane są za szczególne dary Boga i wraz z dodawanymi do beczek drożdży przesądzały o wyjątkowym smaku szczyrzyckiego piwa.

W 1925 roku Cystersi oddali browar w dzierżawę Eugeniuszowi Czerny - przedsiębiorca browarniany, reprezentujący jako dyrektor dzierżawny OO Cystersów. Za jego zarządu część warzobnego piwa nalewana była do bardzo nietypowych szklanych pojemników i sprzedawana z reklamowym hasłem: "Mocne jak głos Kurjera i słodkie jak głos Kiepury" 

Eugeniusz Czerny opuścił Szczyrzyc w roku 1945 wraz z wojskami niemieckimi, a w roku 1948 na prośbę opata ojca Birosa prowadzenie browaru objął Władysław Leśniak - browarnik z Krakowa. W tym czasie wszystkie prace wykonywano nadal tylko ręcznie, a pierwszymi inwestycjami były: budowa tacy chłodniczej oraz remont kotła i kadzi filtracyjnej. Do 1951 roku browar w Szczyrzycu był jedynym czynnym w krajach socjalistycznych browarem, który był własnością katolickiego zgromadzenia zakonnego. 

W 1951 roku browar został znacjonalizowany, a przyklasztorny folwark na terenie którego znajdował się zakład przekształcono w Państwowe Gospodarstwo Rolne. Wznowiono produkcję piwa pod zarządem Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Jodłowniku. Przebudowano budynki, zmieniono wyposażenie i technologię. W latach osiemdziesiątch XX wieku wytwarzano w browarze 22 000 hektolitrów piwa rocznie. Znajdowało ono swoich odbiorców w Dobrej, Limanowej, Rabce, Myślenicach, Dobczycach, Krakowie. 

W tym czasie szczyrzycki browar zmieniał wielokrotnie nazwę. Najdłużej, bo od 1957 do 19,0 roku, utrzymywała się nazwa Browar Podhalański w Szczyrzycu. Później zmieniałą się często i na etykietach z tego czasu oraz w dokumentach, jakie są w muzeumm klasztornym usytuowanym w dawnym Domu Opata, można znaleźć nazwy: Państwowe Gospodarstwo Rolne - Browar w Szczyrzycu; Centralny Zarząd Hodowli Koni w Warszawie, Państwowa Stadnina Koni w Jodłowniku - Browar w Szczyrzycu, wreszcie z chwilą przejęcia gospodarstwa w Jodłowniku przez "Igloopol"; Igloopol - Browar w Szczyrzycu. 


Po wielu staraniach, w 1993 roku Cystersi odzyskali cały upaństwowiony przed laty majątek oraz browar, któremu nadano nazwę Szczyrzycki Browar Cystersów "Gryf", nawiazując w ten sposób do herbeu Szczyrzyca, z którym to miejscem związali się blisko 800 lat temu. Browarem interesowało się wiel przedsiębiorców, którzy chcieli go wydzierżawić i uruchomić. Jednak do tego nie doszło i Cystersi sami zaczęli produkować piwo, ale  nie udawało się spełnić wszystkich współczesnych wymagań technologicznych i sanitarno-higienicznych, ponieważ Cystersów nie było na to stać i w roku 1997 browar został zamknięty.

10 lat później, w 2007 roku, inicjatywa rewitalizacji wypłynęła od finansującej to przeddsięwzięcie rodziny Czepielów i opactwo cysterskie rozpoczęło remont oraz adaptację dwóch budynków nieczynnego browaru klasztornego. 


 

W tym czasie produkcja piwa w Szczyrzycu wznowiona została w minibrowarze przy restauracji regionelnej Marysia mieszczącej się obok klasztoru w kompleksie Centrum Turystycznego Ziemi Szczyrzyckiej im. Opata Benedykta Birosa, a Adam Czepiel, inwestor i wykonawca obiektu, zadbał nie tylko o to, by goście mogli skosztować piwa  "Szczyrzyckiego", produkowanego w minibrowarze restauracji, 

ale też zostali dobrze  nakarmieni przysmakami kuchni regionalnej. Zatroszczył się również, by turysci mogli dowiedzieć się więcej o regionie, o zwyczajach i historii tych okolic, dzięki malowidłom zdobiącym ściany restauracji, wśród których największe przedstawia mapę dawnego powiatu szczyrzyckiego z czasów, gdy za sprawą Cystersów był on gospodarczą potęgą.

Adam Czepiel wraz z opactwem szcyrzyckim założyli spółkę pod nazwą: Szczyrzycki Browar Cystersów "Gryf" Adam Czepiel & Wspólnicy spółka komandytowa i sierpniu 2015 roku  browar wznawił warzenie piwa, według starych cysterskich receptur, 

wytwarzając kilka jego rodzajów:

- piwo Generał, gat. lager  16°  alk 6,3% pasteryzowane
- piwo Opackie, gat. lager  14° alk 6,2%  pasteryzowane
- piwo Przeora, gat. Altbier  12.5° alk. 5,6% pasteryzowane
-piwo Grodzisko, gat. Dunkelweizen 12° pszeniczne ciemne alk. 5.2%  pasteryzowane
- piwo Szczyrzycanka, gat Saison 13° słód z dodatkiem płatków owsianych, alk. 5,5%  pasteryzowane,
- piwo Szczyrzycanka w wiśniowym sadzie, gat. Saison 13°, słód z dodatkiem płątków owsianych, alk. 5,5% pasteryzowane,
 - piwo Pils Klsztorny, gat. pils 10°  alk 3,9%  pasteryzowane
- piwo z Pigwą gat. Pils 10°, z dodatkiem owoców pigwy, alk. 3,9%  pasteryzowane, 

oraz kilka rodzajów gatunku Ale, robionyvh na specjalne zamówienie. 

niedziela, 12 października 2025

32. Matka Boża Szczyrzycka


Dobrotliwa Matka Boża, Patronka Ziemi Szczyrzyckiej – tak od wieków mieszkańcy Beskidu Wyspowego i Pogórza Wiśnickiego nazywają Najświętszą Maryję Pannę w Jej cudownym wizerunku czczonym w opactwie cysterskim w Szczyrzycu, obok którego, oprócz wielu szlaków turystycznych, przebiega Beskidzka Droga świętego Jakuba i gdzie od 1234 roku lat cystersi służą Bogu i ludziom.

Wizerunek Matki Bożej z Dzieciatkiem jest obrazem nieznanego artysty, powstałym najprawdopodobniej w XVI wieku pod wyraźnym wpływem malarstwa włoskiego, otaczonym od kilku stuleci czcią i kultem w Sanktuarium Matki Bożej Szczyrzyckiej Matki Pokoju i Dobroci, znajdującym się w kościele Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej i świętego Stanisława na terenie opactwa Cystersów w Szczyrzycu. 




Obraz Matki Bożej Szczyrzyckiej został namalowany farbą temperową na desce lipowej o wymiarach 93 x 131 cm.  Przedstawia Najświętszą Maryję Pannę w półpostaci trzymającą na lewym ramieniu Dzieciątko Jezus. Maryja unosi prawą dłoń w kierunku Jezusa. Dzieciątko delikatnie uśmiecha się i patrzy w kierunku zgromadzonych przed obrazem lu. Mały Jezus prawą rękę wyciąga w geście błogosławieństwa, zaś w lewej trzyma jabłko królewskie. Maryja ubrana jest w suknię w kolorze lilaróżowym, którą okrywa płaszcz w kolorze głębokiej, ciemnej zieleni, ze złotą obwódką i gwiazdą na prawym ramieniu.. Twarz Madonny Szczyrzyckiej jest piękna i radosna. Maryja jest głęboko zamyślona, a Jej duże ciemne oczy skupiają szczególną uwagę. Na głowie Matki wymalowana jest korona, a dookoła niej żółta aureola. Za postaciami namalowany został sięgający do ramion Maryi tron. Tło obrazu ma kolor czerwony. Wraz z rozpoczęciem kultu na obraz nałożone zostały metalowe korony i sukienka, oprzesłąniające prewie cały wizerunek, pozostawiając widoczne twarze i dłonie Matki Bożej i Dzieciątka, oraz stopy Jezusa.

Kompozycja obrazu jest podobna do wizerunku Matki Bożej z bazyliki Santa Maria Maggiore w Rzymie, a także jej kopii znajdujacej się w kościele w Jodłowniku, o której piszę w poprzedniej opowieści (nr 31. Matka Boża Jodłownicka), ale różni się od  nich dość istotnymi szczegółami, jakimi są kierunki spojrzenia Matki Bożej i Dzieciątka, jabłko królewskie zamiast Pisma Świętego w ręce Jezusa, oraz brak sandałów na Jego stopach. 

Określenie „Cudowny Obraz" wymienia najstarszy zachowany dokument powstały 1740 roku, wraz z informacją o złożonych wotach. Najprawdopodobniej w tym czasie obraz miał nałożone korony i ozdobne sukienki, bo tradycja lokalna przekazuje, że podczas walk w 1705 roku, w trakcie sejmu koronacyjnego, klasztor został obrabowany przez Szwedów. Kolejnej grabieży dokonali Austriacy w 1795 roku, ale i on nie pozbawił obrazu najstarszych koron, nałożonych w początkach kultu. 

Potem wykonane i nałożone zostały nowe sukienki: srebrna dla Matki Bożej i pozłocista dla Dzieciątka. Na obrazie były również korony, ale i te ozdoby zostały złupione, tym razem przez wojska austriackie w 1834 roku. Sukienki, które okrywają dzsiaj obraz, ufundowane zostały przez arcybiskupa, późniejszego kardynała, Adama Stefana Sapiehę, a 20 sierpnia 1939 roku nałożone nowe korony na prawie biskupim, ofiarowane przez pielgrzymów ze Śląska. 19 sierpnia 1984, w 750 rocznicę istnienia opactwa cystersów, obraz otrzymał złote papieskie korony, ufundowane przez opata Huberta Kostrzańskiego, poświęcone w 1983 roku przez papieża Jana Pawła II na Jasnej Górze, podczas drugiej pielgrzymki do Polski i nałożone na prawie papieskim przez prymasa Józefa Glempa.

Koronowany wizerunek Matki Bożej Szczyrzyckiej - Matki Pokoju i Dobroci znajdował się do niedawna w retablum bocznego ołtarza, we wnęce tworzącą kaplicę, oddzieloną od nawy głównej ozdobną kratą. W niedzielę 17 grudnia 2006 roku został uroczyście przeniesiony do ołtarza głównego, a w jego dotychczasowym miejscu umieszczono obraz Chrystusa Miłosiernego. 


Obraz Matki Bożej Szczyrzyckiej, umieszczony teraz w ołtarzu głównym posiada zasłonę podnoszną po zakończeniu ostatniego nabożeństwa, przedstawiajacą Wniebowzięcie Naświetszej Marii Panny.


Liczne wota, umieszczone w gablotach na ścianach prezbiterium, a także w muzeum klasztornym, pochodzą od XIX wieku. Ofiarowane były bardzo często w podzięce za cudowne ocalenie od pożaru. O cudzie mówi się też w przypadku ocalenia w czasie walk w I wojnie światowej Antoniego Biela, któremu ukazała się Matka Boża. Z czasów wojen pochodzą ordery oraz cenne dary od wiernych: ornat z wizerunkiem szczyrzyckiego obrazu, kielich z podobizną Matki Boskiej Szczyrzyckiej, który złożono dziękując za uzdrowienie. Po II wojnie zakonnicy złożyli wota w postaci krzyża wysadzanego drogocennymi kamieniami oraz ornat gotycki z wyhaftowanymi obrazami Matki Bożej Szczyrzyckiej i świętego Huberta w podziękować za wstawiennictwo i cudowne ocalenie, które miało miejsce 13 maja 1943 roku. W klasztorze ukrywali się żołnierze Armii Krajowej, przechowywano też broń i dokumenty. Gestapowcy przeszukali zabudowań klasztoru, ale niczego nie znaleźli. W księdze łask, jaka prowadzona jest przez zakonników, znajduje się wiele innych podziękowań za uzdrowienia, ocalenia, pomyślne wydarzenia, powołania.

Na cześć Matki Bożej Szczyrzyckiej ułożono szereg pieśni i wierszy. Chór parafialny Cantate Cisterciensum nagrał płytę z 26 pieśniami do Matki Boskiej Szczyrzyckiej. 

Ksiądz Mieczysłąw Maliński napisał „Modlitwę do MB Szczyrzyckiej” wchodzącą w liturgię „Nabożeństwa do Matki Bożej Szczyrzyckiej”. 

Matko lasów i pól, gór i nizin.
Stoisz wśród nas z Dzieciątkiem na ręce,
z jabłkiem królewskim w dłoni.
Spokojna wśród nas tak bardzo niespokojnych.
Dobra wśród nas tak bardzo niedobrych.
Przychodzimy do Ciebie z całej Polski, 
ze wschodu i z zachodu, z północy i południa,
z gór i lasów, z pól i łąk, z miast i wsi,
z ról i fabryk, z hut i kopalń, z biur i sklepów;
chłopcy i dziewczęta, dzieci i staruszkowie,
ludzie prości i wykształceni, bogaci i biedni.
Wędrujemy do Ciebie my, ludzie czasu niespokojnego i niedobrego.
Przynosimy Ci nasze zajęcze serca,
naszą chciwość i pazerność,
zazdrość i nienawiść,
lenistwo i wygodnictwo,
nasz słomiany zapał ku dobremu.
Ufamy, że potrafisz nas przemienić:
potrafisz naszym skamieniałym duszom przywrócić dawną wrażliwość.
Naszym twardym dłoniom przywrócić dawną czułość.
Prosimy: daj nam choć trochę Twojego spokoju,
daj nam choć trochę Twojej dobroci.
Oświeć umysły nasze prawdą Ewangelii,
uczyń nas wolnymi od wszelkich strachów i lęków,
wlej w nasze serca ufność i odwagę,
wzmocnij naszą wolę do wytrwania w dobrym.
Pobłogosław nas na naszą dalszą drogę,
na dalsze dni i noce, miesiące i lata.
I na godzinę śmierci naszej.
Amen.