Z sanktuarium Matki Bożej Litmanovskiej
Beskidzka Droga św. Jakuba prowadzi, na leżący na granicy między Słowacją a
Polską, szczyt Eliaszówki o wysokości 1023 m n.p.m. Po stronie słowackiej, tuż
przed szczytem zarastającym coraz gęstszym lasem, znajduje się skromna tablica informacyjna
z tekstem w języku słowackim, upamiętniająca polsko – słowackie szlaki
kurierskie z okresu II Wojny Światowej. Umieszczone są na niej również
symboliczne trzy zdjęcia kurierów: Michala Medveckego z Jarabiny na Słowacji,
Jana Podstawskiego z Piwnicznej i Kazimierza Świerczka z Nowego Sącza, bo
kurierów obsługujących sądeckie trasy przerzutowe z Polski (niemieckiej
Generalnej Guberni) na Węgry było dużo więcej.
![]() |
Eliaszówka 1023 m n.p.m. |
![]() |
Eliaszówka 1023 m n.p.m., słowacka tablica o szlakach kurierskich |
Z Eliaszówki do Kosarzysk poprowadzony został szlak turystyczno – historyczny
o nazwie: "Szlak Kuriersko – Przerzutowy w Beskidzie Sądeckim”. Przez część jego trasy przebiega Beskidzka Droga św. Jakuba.
![]() |
Eliaszówka 1023 m n.p.m., tablica o Beskidzkiej Drodze Świętego Jakuba |
Eliaszówka 1023 m n.p.m. |
![]() |
Z Eliaszówki do Piwnicznej |
W wiosce
Kosarzyska, u podnóża Eliaszówki znajduje się kamienny monument i tablica
informacyjna opisujące wydarzenia z tamtego czasu. Szczególne miejsce zajmuje
opis jednej z najbardziej spektakularnych akcji, jaka miała miejsce w tym regonie,
próby przerzutu trasą kurierską w rejonie Eliaszówki, przez Słowację na Węgry, Jana Karskiego.
![]() |
Kosarzyska, gmina Piwniczna, tablica pamięci kurierów 1939 - 1944 |
![]() |
Kosarzyska, gmina Piwniczna, tablica pamięci Jana Karskiego |
Sądeckie Szlaki Kurierskie
Po klęsce 1939 r. tysiące młodych ludzi
chciało dostać się do tworzonej we Francji polskiej armii, inni uciekali, by
ratować życie. Punktem pośrednim był Budapeszt, gdzie działały: Wojskowa Baza
Przerzutu i Łączności nr 1, kryptonim: „Romek" („Liszt", „Pestka"), oraz Cywilna Baza Łączności Zagranicznej (Placówka „W”), będąca tajnym
przedstawicielstwem Polskiego Rządu Emigracyjnego na Węgrzech.
28 lutego 1940 r. Komitet Spraw dla
Kraju podjął decyzję o utworzeniu odrębnej sieci łączności na użytek cywilny.
Podzielono wówczas południową granicę na pododcinki: Nowy Targ krypt. Turbacz,
Nowy Sącz krypt. Lubań i Poprad oraz Sanok krypt. San. Początkowo kurierzy
pokonywali całą trasę z Generalnej Guberni do Budapesztu. Po pewnym czasie
przyjęto jednak bezpieczniejszy system sztafetowy polegający na podzieleniu
trasy na etapy obsługiwane przez osoby z danego terenu, mające mocne rozeznanie
i oparcie w okolicy.
Przerzutami zajmował się ZWZ - odcinek
Poprad z siedzibą w Nowym Sączu. Głównym organizatorem od grudnia 1939 r. był
ppor. Klemens Gucwa "Góral", sądeczanin, zawodowy wojskowy.
Pionierami kurierskich szlaków byli: Tadeusz Sokołowski "Ogór", Jan Żółciński z Mostków, oraz Paweł Liber "Sprytny" z Piwnicznej. W 1940 r.
na górskie szlaki wyruszyli kurierzy: Jan Freisler "Sądecki","Ksawery",
Leopold Kwiatkowski "Tomek", Franciszek Krzyżak "Franek", bracia
Władysław i Kazimierz Świerczkowie,- Roman Stramka "Romek", Zbigniew
Ryś „Zbyszek”. Kurierzy wywodzili się głównie ze środowisk i organizacji sportowych, byli pełnoprawnymi żołnierzami podziemia: składali
przysięgę wojskową, pobierali żołd, mieli stopnie wojskowe..
W Piwnicznej punkt przerzutowy
zorganizował proboszcz ks. Piotr Lewandowski, a następnie działalnością
kurierską zajmowali się aktywnie Jan Podstawski, Mieczysław Chrząstowski,
Franciszek Dziedzina "Kuba", Franciszek Musiał "Myszka", Michał
Łomnicki "Jurek" . Przez całą wojnę ważnym punktem na trasie
przerzutów była położona na stoku Eliaszówki zagroda Michała Korala "Na
Wierchu".
Szczególne znaczenia dla przerzutów
przez „Zieloną granicę” miał rejon Doliny Popradu. Wychodząc w góry z którejś
nadpopradzkiej miejscowości po kilku godzinach marszu przez graniczny masyw
Eliaszówki, kurierzy dochodzili do słowackiej Litmanovej, Jarabiniy i Starej
Lubovni, gdzie sztafetę przejmowali kurierzy słowaccy. Szlakami kurierskimi
wędrowali emisariusze, kurierzy, łącznicy i przewodnicy. Kurier przemierzał swą
trasę dwa razy w miesiącu, niosąc pocztę, pieniądze, materiały wybuchowe,
meldunki wywiadowcze, broń, sprzęt łącznościowy, instrukcje dla telegrafistów,
wzory szyfrów, hasła wywoławcze dla radiostacji itp. Łącznik kursował ciągle
przenosząc pieniądze, pocztę, ulotki, prasę itp. Emisariusz wypełniał bardziej
odpowiedzialne misje, w które był wtajemniczony, znał on na pamięć treść
powierzonych mu dokumentów. Zdarzało się, że emisariusz nie znał trasy i
wędrował z miejscowym przewodnikiem. Przewodnicy zajmowali się również przerzutami
ludzi, którzy uciekali z kraju przed hitlerowskim terrorem, lub udawali się
przez Węgry do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie Europy. Przewodnicy często
pełnili również funkcje kurierów i łączników. Zmierzch kurierstwa nastąpił po
wkroczeniu wojsk hitlerowskich na Węgry. Kurierzy weszli w skład oddziałów
partyzanckich.
Na sądeckich szlakach kurierskich nie obeszło się bez ofiar. Pierwszym był Klemens Gucwa, postrzelony 18 marca 1941 r. przez słowacką straż graniczną zmarł w drodze do szpitala. W marcu 1944 ujęto Tadeusza Ciastonia, który został rozstrzelany przez gestapo w Nowym Sączu. W kwietniu 1944 r. zginęli bracia Świerczkowie.
Były też brawurowe ucieczki schwytanych
kurierów. Z więzienia w Preszowie zbiegł Jan Freisler. Roman Stramka
kilkakrotnie wyrywał się z rąk gestapo, w tym w ostatnią noc przed egzekucją z
celi przy ul. Czarnieckiego w Nowym Sączu. Innym razem, aresztowany na
Węgrzech, zbiegł z transportu do Mauthausen. Z aresztu w Limanowej udało się
wydostać Kazimierzowi Świerczkowi wraz z prowadzonym przez niego emisariuszem z
obozu oświęcimskiego Jerzym Tabeau.
Najbardziej spektakularną akcją
zorganizowaną przez sądecki oddział ZWZ
była próba przerzutu do Budapesztu w 1940 r. Jana Karskiego (autora tzw „Raportu Karskiego”), emisariusza Rządu Polskiego w Londynie, a
potem odbicie go z nowosądeckiego szpitala, w którą zaangażowanych było
kilkadziesiąt osób.
Akcja „S”
Pewnego wieczora w czerwcu 1940 r. do domu
Rysiów w Nowym Sączu zapukał człowiek o nazwisku Piasecki mówiąc, że musi
dostać się na Węgry. Gospodarz, Zbigniew Ryś, szybko wydedukował, że władający
kilkoma językami przybysz to emisariusz polskiego rządu i wyprawił go wraz z
przewodnikiem Franciszkiem Musiałem. Na Słowacji, w wyniku denuncjacji, wpadli
w ręce gestapo. Po brutalnych przesłuchaniach Karski próbował popełnić
samobójstwo podcinając sobie żyły. Powiedział wiele lat później: „Chciałem ich
ocalić, żeby potem złożyli całą winę na mnie”. Gestapowcy, domyślając się z jak
ważną osobą mają do czynienia, czym prędzej zawieźli go do szpitala w Nowym
Sączu.
Zbigniew Ryś otrzymał rozkaz odbicia
Karskiego. Spiskowcom pomagał dr Jan Słowikowski z sądeckiego szpitala.
Umówionego dnia miał sprowadzić Karskiego w okolicę kostnicy. W akcję
wtajemniczona została też Zofia Rysiówna, młodsza siostra Zbigniewa. Przebrana
za zakonnicę porozumiała się z Janem Karskim, który poprosił ją o dostarczenie
trucizny, na wypadek niepowodzenia akcji. Po latach Rysiówna, wybitna polska
aktorka, wspominać będzie, że była to najtrudniejsza rola, jaką przyszło jej
odegrać.
Po wojnie Zbigniew Ryś wspominał: „Po
barkach Głoda wspiąłem się na przybudówkę na wysokości pierwszego piętra, chwyciłem
Karskiego i ostrożnie wzdłuż rynny opuściłem go w dół. W kostnicy ubraliśmy
naszego emisariusza w garnitur i rozpoczęliśmy marsz”-
O piątej rano, schowanymi wcześniej w zaroślach
kajakami, dopłynęli bezpiecznie do Marcinkowic. Karski ukrywał się najpierw w gajówce
niedaleko Marcinkowic, potem przez siedem miesięcy w posiadłości Danuty i
Lucjana Sławików we wsi Kąty pod Iwkową. Jednak akcja, choć udana, miała swoje
dramatyczne następstwa. Gestapowcy krwawo zemścili się na sądeczanach. W
Biegonicach rozstrzelali trzydziestu więźniów. Zginęli wtedy: Józef Jerzyk,
Tadeusz Szafran, Stanisław Suski, którzy pomagali Rysiowi w uwalnianiu
Karskiego, wybitny malarz Bolesław Barbacki i gajowy z Marcinkowic, u którego
leczył się i ukrywał Karski. A Zofia Rysiówna, późniejsza znana aktorka, spędziła
cztery lata w obozie Ravensbrück.
Jan Karski dopiero po wojnie dowiedział
się, że za jego ocalenie 21 sierpnia 1941 r. rozstrzelano 32 osoby związane
z akcją odbicia go ze szpitala. Pięć osób, które pomogły w ucieczce
odznaczono Krzyżami Walecznych. 20 marca 2000 r. Jan Karski pisał: „Gdyby nie
doktor Jan Słowikowski, nie byłoby późniejszego emisariusza Jana Karskiego,
bowiem nigdy nie dożyłbym swojej misji z 1942 roku. Zginąłbym w Nowym Sączu od
niemieckiej kuli, w torturach lub od własnowolnie zażytej trucizny”.
![]() |
trasy misji Jana Karskiego. kolor żółty oznacza trasę, która prowadziła w czerwcu 1940 r. przez Eliaszówkę |
Jan Karski (1914-2000)
właściwie Jan Romuald Kozielewski, pseudonim „Witold”. Kurier i emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego, świadek Holocaustu. Obywatel Polski i Stanów Zjednoczonych. Prawnik, historyk
i dyplomata. profesor Uniwersytetu Georgetown. Sekretarz dyrektora Biura Personalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Odznaczony Orderem Orła Białego, amerykańskim Medalem Wolności i tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Honorowy obywatel państwa Izrael. W 2016 pośmiertnie mianowany na stopień generała brygady Wojska Polskiego.
właściwie Jan Romuald Kozielewski, pseudonim „Witold”. Kurier i emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego, świadek Holocaustu. Obywatel Polski i Stanów Zjednoczonych. Prawnik, historyk
i dyplomata. profesor Uniwersytetu Georgetown. Sekretarz dyrektora Biura Personalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Odznaczony Orderem Orła Białego, amerykańskim Medalem Wolności i tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Honorowy obywatel państwa Izrael. W 2016 pośmiertnie mianowany na stopień generała brygady Wojska Polskiego.
Kurierzy z tablicy na Eliaszówce
Urodzony w Jarabinie na Słowacji. Łącznik na trasie kurierskiej przez Eliaszówkę. Po zamknięciu tras w 1944 r.
założyciel partyzanckiej sekcji Zarja, w dywizji Powstania Słowackiego, dowodzonej
porucznika Armii Czerwonej Saszę Tuleszova. Po wojnie wyemigrował do USA.
Kurier, przewodnik oraz łącznik z
Piwnicznej w czasie II Wojny Światowej. Przekraczał granicę Generalnego
Gubernatorstwa ze Słowacją blisko 200 razy jako łącznik, i przewodnik cywilnych
uchodźców jak i emisariuszy polskiego Rządu na emigracji. Współpracował również
z organizacją „Żegota”, przeprowadzając Żydów na Słowację.
Członek ruchu oporu na Sądecczyźnie,
należał do najaktywniejszych działaczy dywersyjno-wywiadowczej komórki
PPS-u, kierowanej przez Franciszka Krzyżaka. Prowadził liczne akcje sabotażowe.
Przerzucił za południowa granicę wiele osób narodowości żydowskiej. Zginął, wraz
ze swoim bratem Władysławem, 31 maja 1944 r. Obaj zostali zaskoczeni przez niemiecki patrol w
kunowskim lesie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz